Perspektywa Janka
Bardzo ciekawi mnie co rodzicie chcą od nas. Już wystarczająco dużo się dowiedzieliśmy.
- Ej, uszy do góry. Nie może być źle. - próbowałem poprawić humor Pauli
- Nie udawaj Jasiek, Widzę, że Ty też się przejmujesz.
- Chodźmy już. - złapałem dziewczynę za rękę i udaliśmy się do salonu - Czemu chcieliście z nami rozmawiać?
- Poprzednia rozmowa źle wypadła. - zaczął tata - Przemyślałem sobie wszystko i wiem, iż źle się zachowałem. Nie powinienem oceniać nie poznając całej historii Twojej dziewczyny. Bardzo żałuję mojego zachowania i mam nadzieję, że mi wybaczycie. - zaczął mówić z sensem - Paulina, bardzo Cię przepraszam.
- I co w związku z tym, że zrozumiałeś swój błąd? - drążyłem temat
- Paulina nie będzie musiała już płacić rachunków, będę przelewał Ci więcej pieniędzy. A w związku z tym, że z nią mieszkasz dostaniesz zastrzyk pieniędzy na remont domu. Jakby brakowało to daj mi znać. A tu masz wizytówkę świetnej firmy z Wrocławia.
- Ja nie wiem co powiedzieć...Dziękuję Wam bardzo.
- Dziękujemy. I wybaczam Panu.
- To co dzieci, zostaniecie do jutra?
- Tak, postanowiliśmy zostać.
- Może zrobicie sobie jutro wycieczkę rowerową? - spytała mama
- Świetny pomysł, tylko musisz Pauli pożyczyć rower.
- Nie ma problemu. A teraz idźcie na górę już. Pewnie jesteście zmęczeni.
- Trochę tak. Jeszcze raz dziękuję w swoim i Pauliny imieniu. Jesteście kochani. - powiedziałem na odchodne
- Zmieniłam zdanie o Twoim ojcu, jednak jest świetnym facetem.
- Bardzo się cieszę, że tak to się wszystko zakończyło. Będziemy mogli wyremontować wszystkie nieużywane pokoje a jest ich kilka. W jednym zrobię moje studio do nagrywania.
- A dasz mi ze 2,5 tysiąca? Chciałabym zrobić prawo jazdy.
- Nie ma problemu. Zawsze się przyda drugi kierowca. - nawet nie wiem kiedy znaleźliśmy się w pokoju - Wstajemy jutro wcześnie rano.
- Czeeemu?
- Najlepiej jeździ się rano na rowerze.
- Ok, to ja chyba pójdę już spać.
- Jak chcesz. Ja posiedzę jeszcze chwilę na komputerze.
- Dobrze. Dobranoc misiu. - pocałowała mnie w policzek
- Dobranoc, śpij dobrze.
Paulina już zasnęła a ja cały czas myślałem nad zachowaniem ojca. To trochę dziwne, że tak nagle zmienił swoje podejście. Postanowiłem więc się upewnić czy się nie przesłyszałem.
- Tato, Ty nie żartowałeś?
- Mówiłem jak najbardziej poważnie. Źle się zachowałem i chcę to Wam jakoś wynagrodzić.
- Nie zrobisz tego pieniędzmi ale dziękuję. Wyremontuję nieużywane pokoje w domu, zrobię pokój dla mojej dziewczyny. Jeszcze Paula zrobi kurs na prawo jazdy.
- To świetnie. A teraz idź już spać.
- Dobranoc.
Wróciłem do swojego pokoju, przebrałem się, położyłem koło Pauliny i zasnąłem.
Rano
- Kto ustawił ten cholerny budzik? - powiedziałem na głos
- Zapewne Ty. To Twój telefon.
- W sumie tak.
- Ale Ty głupi jesteś. - dziewczyna się zaśmiała
- A Ty leniwa.
- Rusz ten zgrabny tyłeczek bo nie mogę wstać. A mieliśmy iść na rowery.
- Chce Ci się?
- A Tobie nie?
- Nie za bardzo.
- Chodź, fajnie będzie. Pokażesz mi okolicę, spędzimy razem trochę czasu.
- Kontynuuj, to brzmi ciekawie.
- Ja Ci tu spoilerować nie będę, wstawaj.
- Ok, możesz już zejść z łóżka. Idź się wyszykować a ja sobie jeszcze poleżę. Łazienka jest na lewo.
- Dzięki.
Dziewczyna wyszła z pokoju a ja rozwaliłem się na całe łóżko. Tak mi dobrze. Nawet nie wiem kiedy mi się przysnęło. Obudziło mnie to, że było mi zimno i mokro. Otworzyłem oczy a nade mną stała Paula z pustą miską.
- No wiesz co?!
- A czemu śpisz? Mieliśmy jechać. Ja już jestem gotowa. Idę na dół a Ty się zbieraj. Masz 20 minut.
- Dobrze Pani dyrektor.
- Zrobię nam jakieś kanapki, ok?
- Dobry pomysł, dzięki.
- To zmykaj już.
20 minut później
- Gotowa? - podszedłem do dziewczyny stojącej przy blacie w kuchni
- Jeszcze chwilka, kończę pakować jedzonko. - przytuliłem się do niej
- To ja idę naszykować rowery, będę czekać na zewnątrz. I nie zapomnij bluzy ubrać. Możesz wziąć jedną z moich.
- Dobrze.
Po 10 minutach pakowałem już koszyk na bagażnik.
- Świetnie wyglądasz w mojej bluzie.
- Taa... jest sporo za duża ale ładnie pachnie i jest mi w niej ciepło.
- Widzisz, jest prawie idealna.
- Prawie robi wielką różnicę.
- Nie czepiaj się już i wsiadaj na rower.
Dwie godziny później
Bardzo zmęczeni wróciliśmy do domu. Ja poszedłem odstawić rowery a dziewczyna udała się do domu. Gdy wróciłem była ona w łazience, pewnie się myła. Wyszła po chwili z łazienki owinięta w sam ręcznik.
- Może pomóc Ci się ubrać?
- Ty to lepiej się odwróć.
- Dobrze. Tylko ubieraj się szybko.
Po chwili przede mną stała Paulina ubrana w szorty i bluzeczkę na ramiączkach.
- Weź się przesuń, chcę się położyć.
- Jaki leniuch.
- Bardziej zmęczona osoba. Zrobisz mi śniadanko?
- A co księżniczka sobie życzy?
- Tosty mi wystarczą. I herbatkę z cytryną.
- Dobrze, za chwilę wrócę.
- Dziękuję.
Po 20 minutach wróciłem z jedzeniem a Paula spała. Postanowiłem jej więc nie budzić. Przykryłem ją kocem i zszedłem na dół. Tam zjadłem śniadanie i włączyłem telewizor. Po 30 minutach wstała mama, a tata był już w pracy.
- Jak tam poranek? - spytała
- Bardzo dobrze. Mieliśmy dwugodzinną przejażdżkę po okolicy. Paulina teraz śpi.
- Widzisz jak ją wymęczyłeś.
- Ona mnie też. Przez kilka kilometrów musiałem ją gonić.
- Dzięki niej wyrobisz sobie mięśnie.
- Mamo...
- No co synek? Nie masz za bardzo widocznych mięśni.
- Planuję iść na siłownie, Paula mnie zmotywowała.
- Widzisz jaki dobry wpływ ma na Ciebie ta dziewczyna. Powiem Ci, że trochę się zmieniłeś, na lepsze oczywiście. Wcześniej nie postawiłbyś się ojcu a teraz się odważyłeś i dzięki Tobie zrozumiał swój błąd.
- Ty też miałaś w tym udział, jestem tego pewien.
- Masz rację. Ale to Ty zapoczątkowałeś zmiany.
- Hmmm...nie obrazisz się jak się tu zdrzemnę?
- Śpij ile chcesz. Ja zrobię sobie śniadanie i jadę na zakupy.
- Dobrze. To smacznego życzę. Oraz miłych zakupów.
- Dziękuję synku.
Mama opuściła pomieszczenie a ja zasnąłem jak dziecko.
Tak jak obiecywałam sytuacja się wyjaśniła. Mam nadzieję, że jesteście zadowoleni z takiego obrotu spraw.
I komentujcie ludziska. To jest naprawdę dla mnie ważne. Chcę wiedzieć, co myślicie o rozdziałach.
Pozdrawiam mordki <3
Pierfsza! Pierfsza!
OdpowiedzUsuńChyba polubię tego tate Jasia, ale tylko chyba.. :)
Jaś wyrobi sobie mięśnie? Jemu już nic nie pomoże! :D
Pozdrawiam! <3
<3
UsuńNie jest aż taki zły, można go polubić.
No wiesz co! Z nim może być tylko lepiej, gorzej już nie za bardzo. I troszkę mięśni sobie wyrobi. Zlituję się nad nim =D
Pozdrawiam mordko <3
Świetnie! Ale Jasiek odwaaażny :D Ojcu się sprzeciwić, musiał być bardzo zdenerwowany... Pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =D
UsuńKiedyś trzeba było udowodnić, iż jest się mężczyzną. Ojciec go bardzo wkurzył, ale teraz już wszystko idzie w dobrym kierunku.
Pozdrawiam mordko <3
Oo sprawa się wyjaśniła i teraz może być tylko lepiej Co do bickow to proszę zlituj się nad nim bo się załamie Podsumowując rozdział super
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ^^
Tak jak mówiłam, wszystko się wyjaśniło.
UsuńW sensie, że ma mieć jakikolwiek bicek? Tak planuję ale wszystko mogę zmienić xD
Cieszę się, że rozdział się spodobał =D
Pozdrawiam mordko <3
Świetny rozdział :3
OdpowiedzUsuńChciałabym już czytać kolejne, ale niestety będzie dopiero w piątek D:
Pozdrawiam i weny życzę!
Bardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =D
UsuńNo cóż, muszę mieć trochę czasu żeby ten kolejny rozdział napisać.
Dziękuję i pozdrawiam mordko <3
<3
OdpowiedzUsuńJapierkwacze rozdział jest no po prostu idealny !!
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM =D
Zapraszam do mnie
kocham-jdabrowsky.blogspot.com
O, pierożek Rembola <3
UsuńDziękuję bardzo, cieszę się, że się spodobał =D
Pozdrawiam mordko <3
Genialny rozdział mordko! A ojciec Janka okazał się spoko. Czekam na next!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =D
UsuńTaki miał się okazać, wystarczy jedna zła postać jak na razie.
Next już w piątek =)
Pozdrawiam mordko <3
Czytam kolejny <3
OdpowiedzUsuńTo poczekasz sobie do piątku =D
UsuńPozdrawiam mordko <3
Świetny rozdział. Czekam na następny!
OdpowiedzUsuńhttp://przez-muzyke-do-serca.blogspot.com/?m=1
Cieszę się, że rozdział się spodobał =D
UsuńKolejny rozdział już jutro =)
Pozdrawiam mordko <3