- Dzień dobry. Pan Dąbrowski?
- Zgadza się. Ja jestem Jan a to moja dziewczyna Paulina.
- Miło mi poznać. Moje imię to Marcin.
- Nam również miło poznać. - powiedziała Paula
- Czy mają jakieś Państwo jakieś plany domu?
- Tak, proszę bardzo. - podałem mężczyźnie wcześniej wydrukowaną kartkę - Takie coś wymyśliliśmy.
- A jak duża jest działka?
- Spora. Jak Pan chce to możemy teraz pojechać i ją zobaczyć.
- Jeżeli to nie problem to łatwiej byłoby mi planować.
- Przyjechał Pan samochodem?
- Tak.
- Więc proszę jechać za nami.
Godzinę później
Właśnie dojechaliśmy na miejsce.
- Ma Pan rację, działka jest spora. Wasz plan na spokojnie może zostać zrealizowany, będzie wielki dom i spory kawałek zielonego terenu.
- Na którym można zrobić mały ogródek oraz plac zabaw dla dzieci. - dodała Pauliny
- Widzę, że dyskutowali Państwo sporo na ten temat.
- Wie Pan, mamy spędzić tutaj większość naszego życia. Chcemy mieć wszystko dobrze dopracowane.
- A więc jaki jest ten plan?
- Na dole będzie kuchnia, duży salon, jedna sypialnia, pokój dla Janka, garaż, spiżarnia, łazienka oraz kryty basen. Na górze będą dwa pokoje dla dzieci, sypialnia z dołączoną łazienką, garderoba i pralnia. Ma być również duży, zadaszony taras. A na poddaszu będzie również jakiś pokój, ale jeszcze nie wiem jaki. Taki jest pierwotny plan. Jest możliwość, że pojawią się małe zmiany. A i nie ma wyglądać jak jakaś kupka tylko ma być nowoczesny. - Paula zajęła się rozmową z Marcinem
- Podoba mi się ten plan. A co Pani sądzi o tym, żeby obok tarasu zrobić mały ogródek, kilka drzew posadzić oraz postawić dwie ławki?
- Fajny pomysł. A jak według Pana można to połączyć z placem zabaw dla dzieci?
- Zrobi się go z drugiej strony. A czy planowali Państwo piaskownicę?
- Tak. Dwie huśtawki, karuzelę, ściankę wspinaczkową, zjeżdżalnię i trampolinę.
- Dobrze, ogólny plan już znam. Teraz zrobię pomiary. - mężczyzna zajął się swoją pracą
- Ale go zagadałaś. - powiedziałem do mojej dziewczyny
- Ja tylko przedstawiłam plan naszego domu. Co poradzę na to, iż jest taki rozbudowany.
- Nic mordko. Bardzo się cieszę, że za kilka lat będziemy tu mieszkać. Widzę to już oczami wyobraźni, będzie wspaniale.
- Mam taką nadzieję. Tylko to wszystko będzie dużo kosztować.
- Tym się nie przejmuj. Rodzicie już dawno powiedzieli mi, że dołożą się do kosztów budowy oraz urządzenia mojego wymarzonego domu.
- To wspaniale. Sami nie poradzilibyśmy sobie z takimi wydatkami.
- Nie zamartwiaj się tak tym.
- Drodzy Państwo. Wszystko już wymierzyłem. Gdy będę miał gotowy projekt skontaktuję się z Wami.
- Dobrze, dziękujemy bardzo.
- Tak więc do usłyszenia.
- Do widzenia.
Mężczyzna odjechał a my udaliśmy się do samochodu.
- Paulina, co tak zaniemówiłaś?
- Trochę źle się czuję. Ale nie martw się, przejdzie mi za jakiś czas.
- Może chcesz pojechać do lekarza?
- Nie, wystarczy, że się położę i sobie odpocznę. Ostatnio siedzi we mnie dużo emocji i źle się to odbija na moim serduchu. Muszę trochę o nie zadbać.
- Teraz to jeszcze bardziej się martwię.
- Misiak, jutro będę się wspaniale czuła. Uwierz mi.
- A jak nie?
- To wtedy zawieziesz mnie do lekarze, dobrze?
- Ok. Będę Cię miał dziś na oku.
- Nigdzie się nie wybieram.
- Muszę dbać o moją księżniczkę.
- Hmmm...to ja teraz się prześpię a Ty jedź spokojnie.
- Dobrze.
Po 10 minutach Paula spała, wywnioskowałem to z jej spokojnego oddechu. Martwię się o nią naprawdę. Ostatnio mniej je, mniej śpi, mizerniej wygląda. Zwalałem wszystko na stres, który ostatnio jej towarzyszył na każdym kroku. A może ona jest chora i ukrywa to przede mną? Bądź sama nie wie? Chociaż ona nie chce muszę zaciągnąć ją do lekarza i mieć pewność, że nic jej nie dolega. Takie myśli siedziały w mojej głowie całą drogę do domu. Gdy byliśmy już na miejscu moja dziewczyna nadal spała. Zaniosłem ją więc na górę i ułożyłem w łóżku, przykrywając kocem. Sam złapałem za telefon i wybrałem numer mamy.
- Mamuś, potrzebuję Twojej pomocy.
- Co się stało? - moja rodzicielka się zdenerwowała
- Spokojnie mamo, chodzi o Paulinę. Dziś powiedziała mi, że serce ją boli i tak dziwnie jej kołacze przez nerwy. Czy jest to możliwe, żeby taka była przyczyna?
- Wydaje mi się, że tak. Ale lekarzem nie jestem, głowy sobie nie dam urwać. Poczekaj dzień, dwa. Jak się nie poczuje lepiej to zabierz ją na badania.
- Masz rację. Dziękuję.
- Pozdrów ją ode mnie.
- Dobrze mamo.
- To pa synku.
- Pa, pa. - zakończyłem rozmowę
Zastanawiałem się przez chwilę czym się teraz zająć. Doszedłem do wniosku, że dziś to ja mogę zrobić obiad. Postawiłem na naleśniki. Są proste w przygotowaniu a jakie pyszne. Postanowiłem, że będą one z serem na słodko. A na wierzchu będzie bita śmietana i wiórki deserowej czekolady. Plan świetny, tylko żeby mi to teraz wyszło. Bardzo chciałbym sprawić Paulinie przyjemność tym, że jak wstanie to nie będzie musiała stać przy garach. Przy jej mamie już taki odważny. Nie chcę się przy niej zbłaźnić i wyjść na debila. Paula mówiła, iż jest miła. Ale i tak się obawiam. Bardo zależy mi na tym by dobrze wypaść w jej oczach.
- A co to tak pysznie pachnie? - nawet nie wiem kiedy koło mnie znalazła się moja dziewczyna
- Naleśniki robię. Usiądź sobie a ja za chwilę już kończę.
- To się pośpiesz bo głodna jestem.
- Robię wszystko co w mojej mocy. A jak się czujesz?
- Już jest lepiej. Mówiłam Ci, nie martw się tak.
- Dobrze się mówi, gorzej się robi.
- Mordko, ja mam prawo mieć słabszy dzień a Ty nie przesadzaj. Jeszcze nie mam zamiaru Cię opuścić.
- Nawet tak sobie nie żartuj. Nie poradziłbym sobie bez Ciebie.
- Jesteś dorosłym mężczyzną, poradziłbyś sobie. Wiem to. Ale na razie jest tu, przy Tobie i nigdzie się nie wybieram.
- A co jeżeli jesteś chora i nawet o tym nie wiesz?
- Wypluj to zdanie i to raz dwa.
- Misia...
- Nic nie mów. Dla świętego spokoju jak mama wyjedzie pójdę na badania. Dobrze? - dziewczyna się do mnie przytuliła
- Dobrze skarbie. - pocałowałem ją w czubek głowy i mocno przytuliłem
- Pokażesz mi nasz filmik?
- A jeszcze go nie widziałaś?
- Nie miałam czasu mordo.
- To chodź, zobaczymy czy Ci się spodoba.
- Stresuję się. Nawet nie wiem co wyciąłeś a co zostawiłeś.
- Hmmm
- Chciałeś coś powiedzieć?
- Nie, ja nic nie mówiłem.
- To dobrze. A teraz włączaj ten filmik.
- Tylko nie bij.
- Zobaczymy czy będzie za co.
Włączyłem filmik i obserwowałam reakcję Pauliny. Na jej twarzy cały czas widniał uśmiech. Chyba jest dobrze. Filmik skończył się więc zerknęła na komentarze. Pierwszy rzucił się jej w oczy komentarz Floriana. Coś czuję, że miała z tym coś wspólnego i jestem za to wdzięczny. Przeczytała jeszcze kilka pochlebnych komentarzy i wyłączyła stronę.
- Muszę Ci powiedzieć, że jestem zadowolona. Filmik wyszedł fajny, zabawny. Widać, iż się spodobał. Teraz czeka Cię jeszcze więcej pracy nad kolejnymi filmami. Widziałam zamówienia na filmy jakiej słuchasz muzyki, jak robisz te swoje głupie miny, jak się poznaliśmy.
- Ale pomożesz mi?
- No nie wiem, pomyślę nad tym. A teraz powiedz mi co chcesz na obiad.
- Pizzę.
- To może zamówisz?
- Ok. A jaką chcesz?
- Wybierz sam. Byle by była bez owoców morza, ananasa i oliwek.
- Dobra.
- Mordko, a fanpage'a założyłeś?
- Nie.
- Ja to zrobię. Na fb też trzeba Ci reklamę zrobić.
- Znowu Florka poprosisz?
- Bardzo jesteś zły?
- Nie jestem zły kochanie. Choć trochę przykro mi się zrobiło, iż zrobiłaś to za moimi plecami to cieszę się z rezultatu jaki Twoje zachowanie przyniosło.
- To super. Kochany jesteś.
- Ty też. Dziękuję.
Wyjąłem telefon z kieszeni i zadzwoniłem do mojej ulubionej pizzeri. Zamówiłem dużą pizzę mając na uwadze prośbę Pauli odnośnie składników.
- Fanpage już założony, filmik wrzucony.
- Fajnie. Mam do Ciebie pytanie. Kiedy masz urodziny?
- 1 października. A Ty?
- 29 września.
- Interesujące.
- Szykuje się mega impreza. Podwójne świętowanie urodzin. Grubo będzie.
- Aż taką imprezę szykujesz?
- No tak. Trzeba nasze urodziny uczcić. Pierwsze urodziny z dwójką na końcu.
- Moje też. Jesteś tylko dwa dni starszy ode mnie. Jakoś tak dziwnie.
- Czemu?
- Zawsze mówiłam, że mój książe z bajki będzie miał ciemne włosy, ciemne oczy, będzie ode mnie wyższy oraz dwa lata starszy. A tu okazuje się, że zamiast lat są dni. Ale reszta się zgadza.
- Ty za to kompletnie odbiegasz od mojego wyobrażenia partnerki idealnej a bardzo Cię kocham. Widzisz jak to różnie bywa.
- I nie wolałbyś szczupłej, wysokiej blondynki z wydatnym tyłkiem oraz wielkim biustem?
- Nie. Ty jesteś dla mnie idealna i nie zamieniłbym Cię na inną.
- Jesteś pewien?
- Tak. Stoi przede mną najpiękniejsza kobieta na świecie. I z tego co wiem darzy mnie ona ogromną miłością, tak samo jak ja ją.
- Moja mordka kochana, mój ideał chodzący stoi przede mną i mówi takie rzeczy, że moje serce się raduje.
Naszą rozmowę przerwał dzwonek do drzwi. Poszedłem otworzyć. Przede mną stał chłopak z wielkim pudełkiem. Zapłaciłem i odebrałem nasze jedzonko. Położyłem karton na stole i oboje rzuciliśmy się na przepyszną, aromatyczną pizzę.
- O matko! Zaraz pęknę. Pyszna pizza.
- Zgadzam się. Ale ja zmieszczę jeszcze ten ostatni kawałek.
- To wcinaj a ja idę położyć się na górze.
- Wszystko dobrze?
- Tak, tylko potrzebuje sobie poleżakować żeby poukładało mi się w brzuszku.
- To może zanieść moje maleństwo na górę?
- Może sama się jakoś doczłapię. Ale dziękuję za propozycję. Kiedyś zapewne z niej skorzystam.
- Czyli mam się szykować?
- Z tego co pamiętam miałeś iść na siłownię.
- Tak? Jakoś sobie nie przypominam.
- Sklerotyk.
- Odezwała się ta co wszystko pamięta.
- Ta co już się toczy. Tak więc ja już się dotoczę na ten odpoczynek a Ty ogarnij kuchnię bo nabałaganiłeś i zmień wodę w wazonie.
- Dobrze mamo!
- Nie wiedziałam, że awansowałam na Twoją mamę. Średnio mi to pasuje.
- To kim chcesz być?
- Twoją żoną.
- Oczywiście. Ale daj mi trochę czasu.
- Dobrze kochanie.
- To będzie jeden z piękniejszych dni w Twoim życiu. Tyle mogę Ci obiecać.
- Trzymam Cię za słowo.
Kilka godzin później
- Misia, a co będzie jak przyjedzie Twoja mama?
- Ale o co pytasz?
- Nadal będziemy się tak przytulać, całować, żartować?
- Janek, oczywiście, że tak. Może nie na środku domu a tutaj w pokoju. Ale między nami się nic nie zmienia. Nie mam zamiaru kryć się przed nimi z naszą miłością.
- To dobrze.
- Chodźmy już teraz spać. Rano musimy wstać wcześnie i powinniśmy być wyspani.
- Dobrze kochanie.
- Dobranoc.
- Śpij dobrze. - wtuliłem się w dziewczynę i zasnąłem
Jakoś nie czuję tego rozdziału. Niby jest ok ale nie za fajnie mi się go pisało.
Co myślicie o zachowaniu Janka? Buduje dom, ma wszystko zaplanowane. A przecież różne wypadki chodzą po ludziach.
Jak spodobał się Wam fragment z urodzinami? Doszłam do wniosku, że trzeba w końcu poinformować Was ile lat mają bohaterowie. Tak wiem, wcześnie się obudziłam xD
Pomimo tego, że mam małe zastrzeżenia do tego rozdziału mam nadzieję, iż się Wam spodobał =D
I zapraszam do grypy na fb: https://www.facebook.com/groups/488897034596841/
Pozdrawiam mordki <3
Zastanawiałem się przez chwilę czym się teraz zająć. Doszedłem do wniosku, że dziś to ja mogę zrobić obiad. Postawiłem na naleśniki. Są proste w przygotowaniu a jakie pyszne. Postanowiłem, że będą one z serem na słodko. A na wierzchu będzie bita śmietana i wiórki deserowej czekolady. Plan świetny, tylko żeby mi to teraz wyszło. Bardzo chciałbym sprawić Paulinie przyjemność tym, że jak wstanie to nie będzie musiała stać przy garach. Przy jej mamie już taki odważny. Nie chcę się przy niej zbłaźnić i wyjść na debila. Paula mówiła, iż jest miła. Ale i tak się obawiam. Bardo zależy mi na tym by dobrze wypaść w jej oczach.
- A co to tak pysznie pachnie? - nawet nie wiem kiedy koło mnie znalazła się moja dziewczyna
- Naleśniki robię. Usiądź sobie a ja za chwilę już kończę.
- To się pośpiesz bo głodna jestem.
- Robię wszystko co w mojej mocy. A jak się czujesz?
- Już jest lepiej. Mówiłam Ci, nie martw się tak.
- Dobrze się mówi, gorzej się robi.
- Mordko, ja mam prawo mieć słabszy dzień a Ty nie przesadzaj. Jeszcze nie mam zamiaru Cię opuścić.
- Nawet tak sobie nie żartuj. Nie poradziłbym sobie bez Ciebie.
- Jesteś dorosłym mężczyzną, poradziłbyś sobie. Wiem to. Ale na razie jest tu, przy Tobie i nigdzie się nie wybieram.
- A co jeżeli jesteś chora i nawet o tym nie wiesz?
- Wypluj to zdanie i to raz dwa.
- Misia...
- Nic nie mów. Dla świętego spokoju jak mama wyjedzie pójdę na badania. Dobrze? - dziewczyna się do mnie przytuliła
- Dobrze skarbie. - pocałowałem ją w czubek głowy i mocno przytuliłem
- Pokażesz mi nasz filmik?
- A jeszcze go nie widziałaś?
- Nie miałam czasu mordo.
- To chodź, zobaczymy czy Ci się spodoba.
- Stresuję się. Nawet nie wiem co wyciąłeś a co zostawiłeś.
- Hmmm
- Chciałeś coś powiedzieć?
- Nie, ja nic nie mówiłem.
- To dobrze. A teraz włączaj ten filmik.
- Tylko nie bij.
- Zobaczymy czy będzie za co.
Włączyłem filmik i obserwowałam reakcję Pauliny. Na jej twarzy cały czas widniał uśmiech. Chyba jest dobrze. Filmik skończył się więc zerknęła na komentarze. Pierwszy rzucił się jej w oczy komentarz Floriana. Coś czuję, że miała z tym coś wspólnego i jestem za to wdzięczny. Przeczytała jeszcze kilka pochlebnych komentarzy i wyłączyła stronę.
- Muszę Ci powiedzieć, że jestem zadowolona. Filmik wyszedł fajny, zabawny. Widać, iż się spodobał. Teraz czeka Cię jeszcze więcej pracy nad kolejnymi filmami. Widziałam zamówienia na filmy jakiej słuchasz muzyki, jak robisz te swoje głupie miny, jak się poznaliśmy.
- Ale pomożesz mi?
- No nie wiem, pomyślę nad tym. A teraz powiedz mi co chcesz na obiad.
- Pizzę.
- To może zamówisz?
- Ok. A jaką chcesz?
- Wybierz sam. Byle by była bez owoców morza, ananasa i oliwek.
- Dobra.
- Mordko, a fanpage'a założyłeś?
- Nie.
- Ja to zrobię. Na fb też trzeba Ci reklamę zrobić.
- Znowu Florka poprosisz?
- Bardzo jesteś zły?
- Nie jestem zły kochanie. Choć trochę przykro mi się zrobiło, iż zrobiłaś to za moimi plecami to cieszę się z rezultatu jaki Twoje zachowanie przyniosło.
- To super. Kochany jesteś.
- Ty też. Dziękuję.
Wyjąłem telefon z kieszeni i zadzwoniłem do mojej ulubionej pizzeri. Zamówiłem dużą pizzę mając na uwadze prośbę Pauli odnośnie składników.
- Fanpage już założony, filmik wrzucony.
- Fajnie. Mam do Ciebie pytanie. Kiedy masz urodziny?
- 1 października. A Ty?
- 29 września.
- Interesujące.
- Szykuje się mega impreza. Podwójne świętowanie urodzin. Grubo będzie.
- Aż taką imprezę szykujesz?
- No tak. Trzeba nasze urodziny uczcić. Pierwsze urodziny z dwójką na końcu.
- Moje też. Jesteś tylko dwa dni starszy ode mnie. Jakoś tak dziwnie.
- Czemu?
- Zawsze mówiłam, że mój książe z bajki będzie miał ciemne włosy, ciemne oczy, będzie ode mnie wyższy oraz dwa lata starszy. A tu okazuje się, że zamiast lat są dni. Ale reszta się zgadza.
- Ty za to kompletnie odbiegasz od mojego wyobrażenia partnerki idealnej a bardzo Cię kocham. Widzisz jak to różnie bywa.
- I nie wolałbyś szczupłej, wysokiej blondynki z wydatnym tyłkiem oraz wielkim biustem?
- Nie. Ty jesteś dla mnie idealna i nie zamieniłbym Cię na inną.
- Jesteś pewien?
- Tak. Stoi przede mną najpiękniejsza kobieta na świecie. I z tego co wiem darzy mnie ona ogromną miłością, tak samo jak ja ją.
- Moja mordka kochana, mój ideał chodzący stoi przede mną i mówi takie rzeczy, że moje serce się raduje.
Naszą rozmowę przerwał dzwonek do drzwi. Poszedłem otworzyć. Przede mną stał chłopak z wielkim pudełkiem. Zapłaciłem i odebrałem nasze jedzonko. Położyłem karton na stole i oboje rzuciliśmy się na przepyszną, aromatyczną pizzę.
- O matko! Zaraz pęknę. Pyszna pizza.
- Zgadzam się. Ale ja zmieszczę jeszcze ten ostatni kawałek.
- To wcinaj a ja idę położyć się na górze.
- Wszystko dobrze?
- Tak, tylko potrzebuje sobie poleżakować żeby poukładało mi się w brzuszku.
- To może zanieść moje maleństwo na górę?
- Może sama się jakoś doczłapię. Ale dziękuję za propozycję. Kiedyś zapewne z niej skorzystam.
- Czyli mam się szykować?
- Z tego co pamiętam miałeś iść na siłownię.
- Tak? Jakoś sobie nie przypominam.
- Sklerotyk.
- Odezwała się ta co wszystko pamięta.
- Ta co już się toczy. Tak więc ja już się dotoczę na ten odpoczynek a Ty ogarnij kuchnię bo nabałaganiłeś i zmień wodę w wazonie.
- Dobrze mamo!
- Nie wiedziałam, że awansowałam na Twoją mamę. Średnio mi to pasuje.
- To kim chcesz być?
- Twoją żoną.
- Oczywiście. Ale daj mi trochę czasu.
- Dobrze kochanie.
- To będzie jeden z piękniejszych dni w Twoim życiu. Tyle mogę Ci obiecać.
- Trzymam Cię za słowo.
Kilka godzin później
- Misia, a co będzie jak przyjedzie Twoja mama?
- Ale o co pytasz?
- Nadal będziemy się tak przytulać, całować, żartować?
- Janek, oczywiście, że tak. Może nie na środku domu a tutaj w pokoju. Ale między nami się nic nie zmienia. Nie mam zamiaru kryć się przed nimi z naszą miłością.
- To dobrze.
- Chodźmy już teraz spać. Rano musimy wstać wcześnie i powinniśmy być wyspani.
- Dobrze kochanie.
- Dobranoc.
- Śpij dobrze. - wtuliłem się w dziewczynę i zasnąłem
Jakoś nie czuję tego rozdziału. Niby jest ok ale nie za fajnie mi się go pisało.
Co myślicie o zachowaniu Janka? Buduje dom, ma wszystko zaplanowane. A przecież różne wypadki chodzą po ludziach.
Jak spodobał się Wam fragment z urodzinami? Doszłam do wniosku, że trzeba w końcu poinformować Was ile lat mają bohaterowie. Tak wiem, wcześnie się obudziłam xD
Pomimo tego, że mam małe zastrzeżenia do tego rozdziału mam nadzieję, iż się Wam spodobał =D
I zapraszam do grypy na fb: https://www.facebook.com/groups/488897034596841/
Pozdrawiam mordki <3
Hahaha xd Jest mega!
OdpowiedzUsuńNie ma to jak pisać kto ile ma lat teraz :D
Nie mam ci to za złe xD
Przepraszam że nie komentowałam ale już powracam :)
Rozdział jest najlepszy 8) <3
Pozdrawiam ^^
Bardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =)
UsuńNo tak mnie olśniło xD
Nic się nie dzieje. Zapraszam na grupę =D
Pozdrawiam mordko <3
Super. Kiedy wreszcie przyjedzie mama Pauliny bo już się doczekać nie mogę jej reakcji.
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM =D
zapraszam do mnie:
kocham-jdabrowsky.blogspot.com
Cieszę się, że rozdział się spodobał =D
UsuńSpokojnie, już w kolejnym rozdziale się pojawi =)
Pozdrawiam mordko <3
Paulinka!Mega rozdział!"nie czuje go"że what?!Jest mega,nic dodać nic ująć.Kiedy w końcu przyjedzie jej mama!Nie jestem zła z tymi latami xD.Niech Janek jej się w końcu oświadczy a ona zajdzie w ciąże!Czekam na ten moment od samego początku.I nie moge się go doczekać!Czekam na nexta
OdpowiedzUsuńPozdro~alice ;*
Kochana moja <3 Bardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =D
UsuńW następnym rozdziale pojawi się jej mama.
A na oświadczyny jeszcze sobie poczekasz trochę, kilkanaście rozdziałów jak nie więcej.
Na ciąże tym bardziej sobie poczekasz. Musisz uzbroić się w dużo cierpliwości.
Pozdrawiam mordko <3
Megaśny rozdział! *-*
OdpowiedzUsuńLata rozwaliły, ale co tam xD
3maj się!♥
Bardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =D
UsuńWiem, wcześnie się ogarnęłam, iż Wy nie wiecie ile bohaterowie mają lat xD
Pozdrawiam mordko <3
Jak to go nie czujesz? Ja to czuje i to za bardzo xd jak czytam bloga to czuje sie jak Paulina xd i czasami czuje to co Jasiek xd a ty mi tu wyjezdzasz ze nie czujesz rozdzialu. Ehh jak osoba wyzej czekam na ciaze i oswiadczyny i wesele! ;)
OdpowiedzUsuńNormalnie, nie pachnie xD (Chyba mi leki przeciwbólowe zaszkodziły xD)
UsuńTo super, cieszę się, że się wczuwasz w bohaterów.
Sobie poczekasz jeszcze trochę. Ale obiecuję, że pojawi się niedługo jakiś fragment z wyobrażeniami o weselu.
Pozdrawiam mordko <3
ff-blowek.blogspot.com
OdpowiedzUsuńblogopowiadanie.blogspot.com
Superowy rozdział :) Zapraszam do siebie ^^
Cieszę się, że rozdział się spodobał =D
UsuńPozdrawiam mordko <3
Jest meega! :3
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać domu, zaręczyn, ślubu, dzieci i wszystkiego xD
Pozdrawiam :>
Bardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =D
UsuńSpokojnie, musisz uzbroić się w spore pokłady cierpliwości =)
Pozdrawiam mordko <3
No superowy rozdział ! Fajnie by było jakby Paula się dowiedziała że np. Jest w ciąży i stąd te zmęczenie czy złe samopoczucie :D
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =)
UsuńMordko oni jeszcze nie spali ze sobą, wiesz w jakim sensie. Ona jeszcze nie może być w ciąży.
Pozdrawiam mordko <3
I kolejny super rozdział. Brawo!!!
OdpowiedzUsuń~Olisiaaa
Cieszę się, że rozdział się spodobał =D
UsuńPozdrawiam mordko <3