wtorek, 26 maja 2015

Rozdział 42

Rano
Perspektywa Pauliny

- Dzień dobry kochanie. - wyszeptałam wtulona w mojego chłopaka
- Dzień dobry. - pocałował mnie w nosek - Jeszcze raz przepraszam Cię za to, że nie pomogłem Ci sprzątać. Wiem, że źle zrobiłem. 
- Ja uniosłam się trochę honorem bo mnie rozzłościłeś. Nie jestem bez winy. Proszę, nie rozmawiajmy już o tym. 
- To wstajemy?
- Nie chce mi się. Dobrze mi tu. 
- Mnie też. Lecz Twoja mama nie odbierze się sama z lotniska. A jest już 9.
- Wiem. Ale mi się tak nie chce. - ziewnęłam
- Chodź. Za oknem jest piękna pogoda. Aż chce się wyjść. 
- Podziel się tym optymizmem mordko. 
- A proszę bardzo. - wpił się w moje usta
- Zabrałeś mi wszystkie siły. - zaśmiałam się
- Zanieść księżniczkę na dół?
- Jeżeli to nie problem to poproszę. 
- Już się robi. - pomógł mi zejść z łóżka i wziął mnie na ręce
- Schudłaś coś. 
- Zdaje Ci się.
- Nie zdaje mi się. Jesteś lżejsza. A po za tym widziałem w nocy jak wystają Ci żebra. 
- Mam taką budowę ciała mordko. Nic mi nie jest. Choć może jem ostatnio mniej niż normalnie. 
- Muszę Cię przypilnować.
- Nie bój się. Moja mamusia tak mnie napcha jedzeniem, że mnie nie podniesiesz. 
- Bez przesady. Ja chcę mieć szczupłą dziewczynę. 
- Zapamiętam sobie. - chłopak postawił mnie na podłodze - To co będzie jak będę w ciąży?
- Nie rozumiem pytania.
- Przytyje, będę gruba. Po ciąży mogę do obecnej figury wrócić. Nie będziesz mnie wtedy kochać?
- Mój ty głuptasie. Wtedy będziesz matką mojego dziecka. Wydasz na świat naszego potomka. Jakbym mógł Cię nie kochać?
- Nie wiem co siedzi Ci w głowie więc pytam.
- Wtedy będę Cię kochać jeszcze bardziej, choć nie wiem czy to możliwe. I co? Aż tak Ci się śpieszy do macierzyństwa?
- Może nie chciałabym mieć teraz dziecka, lecz myślę o tym na poważnie. A Ty kiedy chcesz mieć dzieci?
- Przypominając sobie Twój plan za jakieś 5 lat. Tak wychodzi. Jak za 4 lata ślub to po roku dziecko. 
- Ślub zawsze można wziąć wcześniej.
- Paula...
- Ja nic nie mówiłam. Co robimy na śniadanie?
- Może tosty?
- Ok. To przygotuj ser a ja pokroję pieczywo. I wodę na herbatę wstaw. 
- Szynkę też wezmę do tostów. 
- Dobra, ale tylko dla siebie. 

Dwadzieścia minut później

- Hmmm, jakie dobre. - Janek zachwycał się jedzeniem
- Zwykłe tosty. 
- Bardzo smaczne. 
- Cieszę się. 
- O której będzie Twoja mama we Wrocławiu?
- Mówiła, że coś koło 13. 
- To trzeba być trochę wcześniej na lotnisku. Pomimo tego, że spędzimy tam pewnie trochę czasu. 
- Ile jedzie się stąd na lotnisko?
- Jakąś godzinkę.
- To przed 12 wyjedziemy. 
- Dobrze. Jak myślisz, kupić kwiaty Twojej mamie?
- Na pewno zrobi się jej miło. Ale Oli też coś kup, chociaż jednego kwiatka. Żeby się nie obraziła. 
- To wyjedziemy o 11:30 żeby zahaczyć o kwiaciarnię. 
- Ok. To ja idę się szykować pomału. 
- Ja też się wezmę do roboty. Wiesz, moja grzywka potrzebuje trochę czasu. 
- To zmykaj. Nie mam zamiaru czekać na Ciebie tak długo jak wczoraj.
- To mi pomóż. 
- W czym?
- W układaniu włosów. Z resztą sobie poradzę. 
- Jak będziesz gotowy to mnie zawołaj. Ja idę do łazienki.
- Dobra. 

Pół godziny później

- Paulina!
- Już idę. 
Weszłam do łazienki i zauważyłam rozczochranego Janka w bardzo fajnej koszuli. 
- Pomożesz?
- Oczywiście, że tak. Tylko musisz usiąść bo nie dosięgam. 
- To trzeba było rosnąć. 
- Ty cholero mała. 
- Nie denerwuj się. Złość piękności szkodzi.
- To mnie już nie zaszkodzi. 
- Nie zgadzam się. 
- Masz prawo mieć swoją opinię i szanuję ją ale ja wiem swoje. 
- Muszę wpłynąć na Twoją wiedzę bo nie zdajesz sobie sprawy z tego jaka śliczna jesteś. - po tych słowach zarumieniłam się
- Może tak być? - spytałam się chłopaka podając mu lusterko
- Jest super. Dziękuję. - dostałam buziaka w policzek 
- Ile nam zostało do wyjazdu?
- Jakaś godzina. A co?
- Mam ochotę na lody a nie mamy w zamrażarce i myślałam o wyjściu do sklepu. 
- To idziemy, nie marnujmy czasu. A tak po za tym to fajnie wyglądasz. 
- Dziękuję. 
- Znieść Cię na dół czy zejdziesz sama?
- Pójdę sama. Jeszcze umiem chodzić.
- To wspaniale. Ale pośpiesz się. 

Dwadzieścia minut później

- Jasiek!
- Co?
- Poszukaj dużych lodów śmietankowych.
- W jakim celu?
- Zrobię szarlotkę na ciepło. Będą mi potrzebne. 
- Dobra. A loda już sobie wybrałaś?
- Tak.
- To spoko, ja też. Więc możemy już iść do kasy. 
- Tylko szybciutko. Żeby się nam lody nie roztopiły.
- Już biegnę. - wybuchłam śmiechem jak zobaczyłam tempo Janka, było identyczne jak u żółwia - Z czego się śmiejesz? - zapytał gdy byliśmy przed sklepem
- Z Ciebie, żółwiu Ty mój. - dałam mu buziaka w policzek i zabrałam się za jedzenie loda

Godzinę później
W drodze na lotnisko

- Kochanie, co się dzieje?
- Strasznie się denerwuję. Nie widziałam się z nimi od roku. 
- Wszystko będzie dobrze. Na pewno bardzo tęsknią za Tobą. 
- A co jeżeli nie?
- Nie możesz myśleć tak negatywnie. Nastaw się na miłe spotkanie z rodziną. 
- Chyba muszę tak zrobić.
- Nie chyba tylko na pewno. A teraz widzę uśmiech na Twojej buzi. 
- Proszę bardzo. - wyszczerzyłam się do niego
- Ale nie taki. Ja poproszę naturalny i spontaniczny uśmiech. 
- Nie gadaj tyle tylko mi coś zaśpiewaj. 
- Już się robi. - po chwili Jaś śpiewał wszystko co leciało w radiu
I tak nam zleciała podróż na lotnisko. Dotarliśmy o 12:30. Zostawiliśmy auto na parkingu i udaliśmy się do budynku lotniska aby oczekiwać tam na moją mamę oraz siostrę. 

Pół godziny później

- Janek! Wstawaj! To jest moja mama. 
- To idź do niej. 
- Bez Ciebie nigdzie nie idę. - pociągnęłam chłopaka za rękę
- Mamo! - zawołałam biegnąc w stronę kobiety - Tak miło Cię widzieć. 
- Córuś, jak Ty wypiękniałaś. 
- Mamo...poznaj Janka - pociągnęłam chłopaka za rękaw - To mój chłopak.
- Bardzo mi miło Panią poznać. - powiedział 
- Mi Ciebie również. - uśmiechnęła się do niego i podała mu rękę - Ola, co tak z tyłu stoisz?
- Bo się mną nie interesujecie. - powiedziała
- Chodź tu młoda. Stęskniłaś się trochę za starą siostrą?
- Tak. - wtuliła się we mnie - I nie jesteś stara. 
- Ok. To idziemy? - spytałam się całej gromadki
- Tak. 
- Janek, weź walizkę mamy, proszę. 
- Oczywiście słonko. - uśmiechnął się do mnie - Zapraszam piękne Panie do samochodu.
- Nie podlizuj się. 
- Ja tylko jestem miły. 
- Niech Ci będzie.
- Też Cię kocham. 
Tak, znowu się przekomarzamy. Nie możemy żyć bez tego. Jest to dla nas naturalne.
- Długo jesteście razem? - spytała mama
- Z tydzień będzie. Ale mieszkamy pod jednym dachem od dwóch tygodni. Janek przygarnął mnie zaraz po zdarzeniach z ojcem.
- Rozumiem. Widać, że bardzo się kochacie. - oboje się zarumieniliśmy 
- Ola, co tam u Ciebie? Jak Ci idzie w szkole?
- Wszystko ok. W szkole nuda i dużo nauki.
- Jak zawsze. W której klasie Ty już jesteś?
- W czwartej.
- O, to super. Masz jakąś przyjaciółkę?
- Tak. 
- Cieszę się. 
I nastała cisza. Już nie miałam pomysłów na ciągnięcie dalej rozmowy, żeby nie było sztucznie. A mama i Oleńka wydawały się być zmęczone. 
- Dzieci, gdzie mieszkacie? - spytała się mama 
- Wiesz, gdzie mieszka tata? 
- Tak. 
- Jakieś 20 minut drogi od niego. Pokażę Ci jego dom po drodze, za chwilę go zobaczysz. 
- A wiesz co u niego?
- Nie wiem. Ale chciał mnie przeprosić. Podobno zrozumiał swój błąd. 
- Jesteś gotowa mu wybaczyć?
- Nie. Kocham go ale bardzo mnie zranił. Jest dla mnie stanowczo za wcześnie. 
- To zrozumiałe. Zawieziecie mnie dziś do dziadka?
- Oczywiście, że tak. Proszę tylko powiedzieć kiedy. - Janek się wreszcie odezwał 
- Wezmę szybki prysznic, zjem coś na szybko i możemy jechać.
- Dobrze. 
I znów nastała cisza. 
- Mamo, tu jest dom taty. - pokazałam jej biały budynek
- Ładnie tu ma. 
- W sumie tak. 

Dwadzieścia minut później

- Gdzie mamy spać? - spytała mama
- Chodźcie za mną. - zaprowadziłam ich do pokoju - Mam nadzieję, że się podoba.
- Tak, jest super. 
- Na drugim końcu korytarza jest łazienka.
- Dziękuję. 
- Co powiecie na kanapki? Tak szybko na przegryzienie. A obiad będzie jak wrócimy. 
- Super. - powiedziała moja siostra
- To idę robić a Wy się tu spokojnie rozpakujcie. 
- Janek! Do roboty!
- Co znowu?
- Musimy zrobić kanapki dla naszych gości. 
- Nie chce mi się.
- Proszę. - przytuliłam się do chłopaka i dałam mu buziaka w policzek - Jesteś na mnie zły?
- Nie. Jestem tylko trochę zmęczony. 
- A pomożesz mi?
- Zawsze. 
- Dziękuję, kochany jesteś. 
- A dla nas też robimy kanapki?
- A co myślałeś? Oczywiście, że tak. 
- Już się bałem, iż mamy głodować. 
- Mój głuptasek. 
- Tylko Twój. - pocałowaliśmy się 

Pół godziny później

- Jak smakowicie to wygląda. - dotarły do mnie słowa Oli
- Częstujcie się, proszę. 
- Paula, może my taksówką pojedziemy?
- Nie, zawieziemy Was. Ale taksówką wrócicie, dobrze?
- Nie ma problemu. 
- To tu masz adres tego domu, żebyś wiedziała gdzie wrócić. A teraz jedz. 
- Dziękuję. 

Godzinę później

- Tu jest sala dziadka. Kartkę z adresem masz. Tak więc ja znikam. I pozdrów dziadka ode mnie. 
- Dobrze, do zobaczenia później. 
- Pa. 
Pożegnałam się z mamą i siostrą i udałam się do wyjścia gdzie czekał na mnie Jaś. 
- Mamy jakąś godzinę dla siebie. Co z nią zrobimy?
- Może oglądniemy jakiś film?
- Dobry pomysł. To wracajmy do domu.
Gdy wróciliśmy do domu przebraliśmy się w wygodniejsze ubrania, położyliśmy się na sofie i wtuleni w siebie zajęliśmy się oglądaniem filmu. Tak bardzo brakowało mi bliskości. 


Jak mi ten rozdział się nie podoba to aż słów mi brak. Fatalnie się mi go pisało, weny oraz pomysłu mi brakowało. Większość rozdziału to cholerne dialogi, opisy mi w ogóle nie szły. Może to nie mnie usprawiedliwia ale podczas pisania go rósł mi ząb mądrości i to strasznie boli. A z drugiej strony znów opuściliście się w komentarzach. Dla mnie są one naprawdę ważne. A dla Was napisanie komentarza to chwila. Miejmy nadzieję, że w kolejnym rozdziale będzie lepiej. Pomimo tego mam nadzieję, że Wam się spodobał =D
I przypominam o grupie. Więcej informacji znajdziecie w 40 rozdziale. 

Pozdrawiam mordki <3

28 komentarzy:

  1. Super rozdział. Fajnie, że wreszcie jest jej mama i siostra ^^ czekam na nexta ^=^ weny życzę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że rozdział się spodobał =D
      Pobędą razem z nam kilka rozdziałów.
      Dziękuję =)

      Pozdrawiam mordko <3

      Usuń
  2. Megaa......czekam na next....(^-^)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że rozdział się spodobał =)
      Next już w czwartek =D

      Pozdrawiam mordko <3

      Usuń
  3. Ejj co sie dzieje ze nie 'czujesz' rozdzialow? Moze chcesz se krotka przerwe zrobic od bloga? mysle ze zrozmumiemy a ty odpoczniesz, moze nowych pomyslow troche wymyslisz. Bo jak masz pisac na sile to nie xd. A co do rozdzialu, wczuwam sie w Pauline xd i jest tak słodko ❤ ale kiedy wracam do realu to mi smutno bo jednak nie mam Janka xd ani kogos podobnego xd ale i tak jest fajnie ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio sama siebie oszukiwałam, że u mnie jest wszystko ok, w psychicznym sensie. I to teraz wyszło ze zdwojoną siłą. Ale wracam już do normalności, że tak powiem. Rozdziały będą się pojawiać, mam nowe pomysły i chęć do pisania.
      Cieszę się =)
      A z tym wracaniem do rzeczywistości to mam tak samo =(

      Pozdrawiam mordko <3

      Usuń
  4. Super rozdział :) (Jak zawsze :*)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny rozdział Mordko :D ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że rozdział się spodobał =)

      Pozdrawiam mordko <3

      Usuń
  6. Idealny! *-*
    Jeśli nie czujesz rozdziałów to możesz zrobić sobie przerwę od bloga, albo dodawać rozdziały co trzy bądź cztery dni. Powinno być łatwiej ;) To tylko z mojej strony.
    Słodziaśny rozdział. ;3

    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =D
      Tak jak już pisałam kilka komentarzy wyżej wyszły po pewnym czasie problemy, które próbowałam uciszyć. Ale wracam już z nową siłą i nowymi pomysłami na bloga.

      Pozdrawiam mordko <3

      Usuń
  7. Super rozdział, i pamiętaj- jeśli Noe ma komentarzy to wszyscy są pod zbyt dużym wrażeniem żeby skomentować ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że rozdział się spodobał =)
      Fajnie by było gdyby to była prawda. Lecz ja mam wrażenie, że jak nie ma komentarzy to się nie podoba.

      Pozdrawiam mordko <3

      Usuń
  8. Mega rozdział kochana!Jest słodki i nareszcie pojawiła się mama pauliny <3.Jej siostra jest nadal milutka,niech ona już ucieknie z tego domu!Chce zobaczyć reakcje Pauliny i jej mamy xD.Janek taki jakiś nie obecny w tym rozdziale.Od razu mówie że nie było źle lecz troche mało go było.
    Pozdro~alice ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =D
      Pobędzie kilka rozdziałów z nami. Zdążysz nacieszyć się jej obecnością.
      O, fajny pomysł. Może go wykorzystam.
      Nie każdy rozdział musi być Jankiem przepełniony, bo za dużo tego dobrego będzie xD

      Pozdrawiam mordko <3

      Usuń
  9. Jest genialny :33
    I jak ty możesz nie czuć, że rozdział jest naprawdę boski?! o.O
    Boski jak JDabrowsky xDD


    Pozdrawiam i weny życzę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =D
      Tak jakoś xD
      Rymy to masz genialne kobieto =)
      Dziękuję =D

      Pozdrawiam mordko <3

      Usuń
  10. Cieszę się, że rozdział się spodobał =D

    Pozdrawiam mordko <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytam już od dawna, ale dopiero teraz złożyłam konto a co się wiąże z tym bloga.
    Zapraszam dopiero zaczynam. To opowiadanie o Smav'ie. Pozdro 600 :D
    http://tylkonienawisc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie mordko, zawsze można było komentować z anonima.
      Do Ciebie już wpadam bo wreszcie opowiadanie nie o Janku.

      Pozdrawiam mordko <3

      Usuń
  12. Fajny rodził ale nwza czemu chciała bym żeby coś się nagle popsuło nw jakiś spór między nimi żeby było ciekawiej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że rozdział się spodobał =)
      Spokojnie, jeszcze będziecie mieć dość emocji za jakiś czas.

      Pozdrawiam mordko <3

      Usuń
  13. Jeju, kochana tak dawno mnie nie bylo,a tu coraz lepiej!
    Wena niedlugo przybedzie, ale teraz jest na prawde dobrze.
    Życzę sukcesów!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że tak uważasz =D
      Dziękuję bardzo =)

      Pozdrawiam mordko <3

      Usuń
  14. Hej zapraszam do mnie Takaprawdziwa-jas.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Komentarz mi się usunął, więc go szybko streszczę: Za mało akcji! Ostatnie rozdziały zawierają tylko rozmowy Och kocham cię. Ją ciebie też. Wprowadź coś niespodziewanego, bo tego właśnie mi brakuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisałam w notkach, że z tego oraz poprzedniego rozdziału nie jestem zadowolona.
      Ale będzie się dziać za jakiś czas. To mogę Ci obiecać =)

      Pozdrawiam mordko <3

      Usuń