Perspektywa Pauliny
Zabraliśmy się za sprzątanie a ja myślałam o słowach Janka. Cały czas siedziały w mojej głowie a ja analizowałabym je na wszystkie możliwe sposoby. I doszłam do wniosku, że mogę na dwa sposoby interpretować jego słowa. Albo naprawdę mnie kocha i planuje ze mną swoją przyszłość lub zwyczajnie żartuje sobie ze mnie i moich uczuć. Ta druga wersja jakoś mi do niego pasuje, wydaje mi się, iż nie zrobił by mi czegoś takiego. Z tą myślą w głowie kontynuowałam porządki. Trzeba przyznać, że szybko się z nimi uwinęliśmy. Po 3 godzinach pokój lśnił czystością i był gotowy na przyjazd mojej mamy wraz z siostrą.
- Dobrze nam poszło.
- Tak, teraz czeka nas błogie lenistwo. Należy się nam po tak ciężkiej pracy.
- A co Pan powie na masaż?
- Czytasz mi w myślach kobieto.
- To może udamy się do Twojej sypialni.
- Teraz to jest nasza sypialnia. - powiedział otwierając drzwi od pomieszczenia
- Muszę sobie zapamiętać.
- Ten pokój będzie odgrywał ważną rolę w naszym dalszym życiu.
- Interesujące.
- Gdzieś musimy przecież stworzyć naszych potomków.
- Zboczeniec.
- Tylko Twój.
- I jak się z tym czujesz?
- Świetnie. Ale co z moim masażem?
- Już się robi. Proszę włączyć jakąś relaksującą muzykę, usiąść na łóżku i ściągnąć koszulkę.
- Zaczyna robić się ciekawie.
- Nie licz na za dużo. - zaczęłam go masować
Po 10 minutach chłopak zaczął podśpiewywać pod nosem.
- Możesz śpiewać głośniej. Mi to nie przeszkadza.
- Wiesz, chciałbym kiedyś napisać swoją własną piosenkę.
- Jeżeli to Twoje marzenie to zrealizuj je. A ja będę Cię wspierać.
- Dziękuję kochanie.
- Nie masz za co dziękować. Ja już Ci kiedyś mówiłam, że moim zadaniem jest być dla Ciebie wsparciem gdy Ty realizujesz swoje marzenia.
- A jakie Ty masz marzenia?
- Chciałabym zostać profesjonalnym fotografem.
- To fajnie.
- Najpierw muszę odłożyć pieniądze na lepszy aparat i będę się szkolić.
- Super, wierzę w to, że Ci się uda.
- Ale najpierw chcę zrobić prawo jazdy choć się boję.
- Czego?
- Że sobie nie poradzę.
- Taka duża dziewczynka a tak się boi.
- Nie nabijaj się ze mnie. Ja nie umiem jeździć więc się boję Panie idealny.
- Nie nabijam się mordko. Niebawem będziesz miała prawo jazdy, może nawet będziesz jeździć lepiej ode mnie.
- Nie wydaje mi się, ale nie będę się sprzeczać. I już wystarczy Ci tego masażu.
- Jako to?
- No tak to. Zmęczyłam się już.
- To ja Cię teraz pomasuję.
- Tylko nie naciskaj na ten obolały bok bo nie ręczę za siebie.
- Nic mi nie zrobisz.
- Nie bądź taki pewny. Różnie się w życiu zdarza.
- Muszę na Ciebie uważać.
- Wiedz, że jeżeli bym Cię uderzyła to będę robić to pod wpływem emocji. Może to być uderzenie abyś się ogarnął, ale zdarza mi się również w ten sposób wyrażać złość oraz bezradność.
- Ciężko Cię ogarnąć.
- Jak każdą kobietę.
- Ty nie jesteś każda, jesteś wyjątkowa.
- Miło to słyszeć.
- Kładź się już. Bo się rozmyślę zaraz.
- O nie, mój drogi. Ten masaż się mi należy.
- Dobrze słonko. A potem oglądniemy sobie jakiś film?
- Dobrze, tylko nie horror.
- Czemu nie? - wyszeptał mi do ucha
- Ja się boję takich filmów.
- To się przytulisz.
- A zajmiesz się mną jak będą mi się koszmary śniły?
- Oczywiście, że tak mordko. Ja już zawsze będę przy Tobie.
- Kochany jesteś. I wspaniale masujesz. Zaraz tu zasnę normalnie, tak mi dobrze.
- Nie zaśniesz, nie pozwolę na to.
- Tak? To co zrobisz?
- A to. - zaczął mnie łaskotać
- Nie misiu, tylko nie to. Cały bok mnie boli jak się śmieję.
- Dziś Ci odpuszczę. Ale następnym razem nie wywiniesz się tak łatwo.
- Zaczynam się bać.
- Nie masz czego. - uśmiechnął się tak dziwnie - Oglądamy?
- Tak.
- Zlituję się nad Tobą i wybiorę mało straszny film.
- Dzięki Ci o łaskawco.
- Mam zmienić swój wybór?
- Nie, nie, nie, proszę. Tylko nie to. Bo będę się własnego oddechu bała.
- A co dopiero mnie.
Jak on mnie denerwuje. To miał być miły wieczór a ten sobie oglądanie horroru wymyślił. Masakra jakaś. Jasiek wie, że się boję i robi to specjalnie. Pewnie myśli, że wtulę się w niego i będzie mógł zgrywać bohatera. A ja coś czuję, iż będzie kompletnie inaczej. Nienawidzę tego typu filmów ani gier. Na samą myśl mam ciarki na ciele.
- To ja włączam film. - powiedział Jaś
- Spoko. - wyszeptałam a tak de facto miałam ochotę go za to zatłuc
Przykryłam się kocem po sam nos, zwinęłam się w kulkę i starałam się nie krzyczeć na samym początku filmu. Szło mi nawet dobrze do czasu gdy w 25 minucie na ekranie pojawiła się krzycząca postać. Pisnęłam w koc, wstałam i wyszłam z salonu. Gdy byłam już na schodach usłyszałam głos mojego chłopaka.
- Gdzie idziesz?
- Tam, gdzie nic nie będzie mnie straszyć.
- Ok.
Super, widać jak bardzo się mną przejmuje. Jak on mnie wkurzył teraz i zarazem sprawił mi ogromną przykrość. Widząc, że się boję powinien mnie przytulić oraz zrobić wszystko żebym była spokojniejsza. Ale nie, film jest ważniejszy od własnej dziewczyny. Nie chciałam spać dziś z nim w jednym łóżku więc udałam się do pokoju zarezerwowanego dla mojej mamy oraz siostry. Zamknęłam drzwi żeby chłopak nie mógł mi przeszkadzać, położyłam się na łóżku i starałam się myśleć o czymś miłym aby wyprzeć w głowy wspomnienia o filmie, który oglądałam. Po chwili udało mi się zasnąć. Obudziłam się w nocy zlana potem. Tak jak przewidywałam miałam koszmar powiązany z filmem, który widziałam wieczorem. Ja teraz nie będę mogła zasnąć a Janek pewnie sobie smaczne śpi. Jak jutro będzie komentował moje zachowanie to go zatłukę chyba. Obiecał mi, że będę mogła się w niego wtulić. I co teraz z tego mam? Nic, siedzę sama w tym pokoju. Ale już nie długo. Postanowiłam zejść na dół i włączyć sobie jakąś komedię na poprawienie humoru. Wstałam więc, pościeliłam łóżko, zabrałam ze sobą koc i otworzyłam drzwi. To co zobaczyłam koło nich wprawiło mnie w osłupienie. Koło drzwi siedział i spał Jaś. Wyglądał tak słodko. Tylko pewnie nie wygodnie mu tu. Myślałam, żeby go obudzić ale po chwili przypomniało mi się jak zachował się wieczorem i postanowiłam go tak zostawić. Przykryłam go tylko kocem. Po cichu zeszłam po schodach, zrobiłam sobie herbatę i usadowiłam się na sofie. Włączyłam komedię romantyczną. Miała ona na mnie usypiający wpływ. Położyłam się więc przykrywając kocem, który dotychczas leżał zwinięty obok mnie. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Rano
Wow! Jaki śliczny wschód słońca. Ale chwila...w salonie nie ma takiej firanki. Gdzie ja właściwie jestem? Rozglądnęłam się po pomieszczeniu i odkryłam, że znajduję się w sypialni, naszej sypialni. Tylko ja chyba zasypiałam na sofie. Obróciłam się w kierunku drzwi i ujrzałam przepiękny widok. Jaś tak słodko spał. W tym momencie część złości na niego mi przeszła. Gdy tak podziwiłam jak mój chłopak śpi sięgnęłam po telefon i zrobiłam mu zdjęcie. Miałam już odkładać telefon na szafkę nocną gdy poczułam wibracje. Zerknęłam na ekran telefonu, dzwonił Florek.
- Cześć.
- Hej. Co tam u Was?
- Wszystko dobrze. Troszkę pozmieniało się od Twojego wyjazdu ale jest super.
- Jesteście razem?
- Tak.
- Gratuluję.
- Dziękuję w Jasia i swoim imieniu. A co u Ciebie?
- Nudno trochę bez Was ale dobrze.
- Możesz do nas przyjechać za jakiś czas.
- Tak?
- Serio. Niedługo przyjeżdża moja mama wraz z siostrą. Ale pewnie za jakieś 3 tygodnie będziesz mógł spokojnie przyjechać.
- To super, pewnie się zjawię. A co z Twoim dziadkiem?
- Nie mam żadnych nowych informacji. Dziś idę go odwiedzić w szpitalu.
- Jeżeli nie masz nowych wieści to pewnie jego stan się nie pogorszył.
- Zapewne. Ale i tak mama ciarki jak pomyślę o nim.
- To zrozumiałe. Dobra, nie przeszkadzam już. Zadzwonię jeszcze kiedyś.
- Spoko. To pa.
- Pa zakochańce. - Florian się rozłączył
Odłożyłam telefon, wstałam z łóżka i włączyłam komputer aby sprawdzić swoją pocztę, dawno tego nie robiłam. Po zalogowaniu się zauważyłam sporo spamu. Nie było żadnej nowej wiadomości od mamy. Mam nadzieję, że nie rozmyśliła się z przyjazdu do Wrocławia. Wylogowałam się z maila, wyłączyłam komputer i udałam się do łazienki aby się umyć. Po 30 minutach wyszłam z pomieszczenia. Moje ciało oraz włosy były owinięte ręcznikiem. Szybko wybrałam bieliznę oraz luźne ubrania po domu. Przebrałam się i zajęłam się suszeniem włosów. Nie szło mi to za bardzo. Szarpałam się z włosami.
- Może Ci pomóc?
- Wystarczająco mi wczoraj pomogłeś.
- O co Ci chodzi?
- Mówiłam Ci, że boję się horrorów. Ale miałeś w dupie to, iż wychodzę. Spałam w innym pokoju a Ty spałeś pod drzwiami. Gdy było mi dobrze na sofie zaniosłeś mnie do sypialni. Co Ty sobie wyobrażasz?
- Ja nie wiem co powiedzieć. Przepraszam Cię bardzo, nie przemyślałem tego. - oparłam się o umywalkę i zacisnęłam na niej ręce
- Wiesz jak ja się bałam. Śniło mi się, że ktoś Cię zabił. - odbicie w lustrze pokazywało łzy w moich oczach - A Ciebie nie było koło mnie, nie mogłam się upewnić, że nic Ci nie jest.
- Przepraszam. Bardzo Cię kocham i nie chcę żebyś cierpiała przeze mnie. - Janek mnie przytulił
- Nie rób mi tak więcej, ja tego nie zniosę.
- Już cicho. - wtuliłam się w niego mocniej - Mam straszne wyrzuty sumienia i starałem się je uciszyć. Coś mi nie wyszło.
- Wybaczam Ci Janek.
- Dziękuję kochanie. - pocałował mnie w czubek nosa - A teraz daj tą szczotkę.
- Tylko mi nie powyrywaj wszystkich włosów.
- Postaram się.
Chłopak delikatnie sunął szczotką po moich długich i splątanych włosach. Nawet mnie to nie bolało za bardzo.
- Gotowe.
- Dziękuję bardzo. Jasiek, ja chcę iść dziś do dziadka.
- Dobrze, zjemy śniadanie i się zbierzemy. Przy okazji zrobimy zakupy bo lodówka zaczyna świecić pustkami.
- To ja zrobię śniadanie a Ty się ogarnij.
- Ok.
Dwadzieścia minut później siedzieliśmy już przy stole jedząc posiłek. Gdy skończyliśmy Janek umył naczynia a ja poszłam się przebrać i zrobić lekki makijaż. Pół godziny później oboje byliśmy już gotowi do drogi. Mój chłopak chwycił kluczyki ze stolika w korytarzu, wzięliśmy bluzy i udaliśmy się w kierunku samochodu.
Starałam się żeby ten rozdział być opisowy ale jak zwykle mi nie wyszło. Mam jednak małą nadzieję, że się Wam spodobał.
I jeszcze obiecany link do mojego fb: https://www.facebook.com/profile.php?id=100003979207008
Zapraszajcie, chcecie pogadać to piszcie, nie krępujcie się. Ja nie gryzę xD
Pozdrawiam mordki <3
Superowy!!!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że rozdział się spodobał =D
UsuńPozdrawiam mordko <3
Zapraszam do mnie na nn!
Usuńhttp://przez-muzyke-do-serca.blogspot.com/2015/05/rozdzia-11.html?m=1
Super rozdział <3
UsuńMeega *.* wez ty tak nie slodz bo mi sie smutro tobi ze jestem sama :( xd zartuje, kocham takie romantyczne rozdzialy :*
OdpowiedzUsuńCieszę się, że rozdział się spodobał =)
UsuńJa mam tak samo jak czytam rozdział szukając błędów.
Pozdrawiam mordko <3
Super <3
OdpowiedzUsuńCieszę się, że rozdział się spodobał =D
UsuńPozdrawiam mordko <3
Zbyt.. romantyczny? xD
OdpowiedzUsuńJa lubię wszystko niszczyć więc, rozumiesz.. :D
Pozdrawiam! <3
Cicho! To jest opowiadanie, które ma być szczęśliwe i będzie miało happy end. To, że Ty w swoich rozdziałach wszystko psujesz to nie znaczy, iż ja będę tak robić.
UsuńWiem ale i tak Cię lubię =D
Pozdrawiam mordko <3
Super ,super ,super ;)
OdpowiedzUsuńiandjdabrowsky.blogspot.com
Cieszę się, że rozdział się spodobał =D
UsuńPozdrawiam mordko <3
,, NIEBAWEM 8)" xD
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisany rozdział *-* Też zastanawiam się czy Jasiu mówi szczerze.. ale i tak czekam na ślub! <3 :*
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =D
UsuńJasiek mówił to prosto z serducha.
Poczekasz sobie jeszcze trochę ale mogę Cię zapewnić, iż do niego dojdzie =)
Pozdrawiam mordko <3
Kobieto, jak ty pięknie piszesz *o*
OdpowiedzUsuńKolejny wspaniały rozdział :3
I dalej czekam na małe Jaśki i Paulinki :D
Dziękuję =D
UsuńI bardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =)
Cierpliwości, wszystko w swoim czasie xD
Pozdrawiam mordko <3
Wiem że dawno nie komentowałam, ale wiedz że jestem i czytam na bieżąco. Rozdział jak zwykle genialny <3 Tacy są strasznie słodcy i zakochani <3
OdpowiedzUsuńJA nie umiem pisać nic szczęśliwego XD
Zapraszam do siebie! -------------------------> Mari
http://cieplowsrodchlodu.blogspot.com/
Cieszę się, że czytasz =D
UsuńDziękuję bardzo. Cieszę się, że rozdział się spodobał =)
Oj tam, umiesz mordko =D Moje opowiadanie jest przesłodzone trochę.
Pozdrawiam mordko <3
Ło... Jejku, kochany Jasiek ^^
OdpowiedzUsuńTylko pamiętaj aby dziadkowi się nic nie stało!
No i żeby się tak nie kłócili 8)
kocham twoje ff ♡~♡
Pozdrówka ;*
Jasiok jak na razie jest kochany i słodziutki. Ale za jakiś czas pokaże charakterek.
UsuńNa razie nic mu nie będzie. Ale za kilkanaście rozdziałów się z nim pożegnamy.
Tego obiecać nie mogę. Kto się lubi ten się czubi. Więc wiesz, nie zawsze może być milutko.
Dziękuję =D
Pozdrawiam mordko <3
Awwww nie wiem co pisać!Tyle komentarzy już napisałam że nie mam już słów przez ciebie xD!Miałam łzy w oczach jak paula powiedziała Jankowi że się bała a jego przy niej nie było (naprawde).Nie wiem co jeszcze napisać.Dobra anyway kochana rozdział świetny jak zawsze.Wyszedł ci opisowo co pierdzielisz że nie,ja wiem lepiej xD!Jak teraz przeczytałam ten komentarz to same bzdury tu pisze xD!Musze się pochwalić że znowu jadę do polski!!!Jupppi happy forever and ever xD
OdpowiedzUsuńPozdro mordeczko ;*
~alice ;*
Się rozpisała, mam co czytać xD
UsuńEj, przecież Ci słów nie kradnę xD A tak serio to wiem o czym piszesz. Ja też już czasami nie wiem co napisać w komentarzu żeby się nie powtarzać.
Misia, nie płacz mi tu bo ja też się poryczę.
Dziękuję bardzo <3 I bardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =D
Żadne bzdury, bardzo fajny i uczuciowy komentarz.
Gratuluję i bardzo się cieszę z tego =D
Pozdrawiam mordko <3