Mama mojego chłopaka wydaje się być miłą osobą. Na pewno jest świetną kucharką, mam nadzieję, że Jaś odziedziczył po niej talent. Trochę obawiam się jego ojca. Na pierwszy rzut wydaje się być surową osobą pilnującą porządku.
- Na długo przyjechaliście? - spytał tata Janka
- Jeszcze nie wiem. Może zostaniemy do jutra. - odpowiedział chłopak
- A kogo tu ze sobą przywiozłeś?
- Moją dziewczynę, Paulinę.
- O, gratuluję.
- Jedzmy już. - powiedziała mama chłopaka - Smacznego.
- Dziękuję. - wyszeptałam nieśmiało
Jakie to były pyszne kotlety, dawno tak dobrych nie jadłam. Szkoda, że sama nie umiem takich zrobić.
- Smakowało? - spytała
- Tak, było przepyszne.
- Co powiecie na deser?
- Mamo...ja miałem mięśnie robić a nie masę. - zaśmiał się Jasiek
- To Ty nie zjesz przepysznej szarlotki na ciepło.
- Takiej pyszności nie mogę podarować. Mnie też nałóż.
- A co z Twoimi ćwiczeniami? - zadałam pytanie chłopakowi
- Najpierw masa potem rzeźba słonko.
- To chyba będziesz się toczyć na siłownię.
- No wiesz co?! Wypraszam sobie.
- A kto mnie będzie na rękach nosił, co?
- Ja, nikomu innemu nie pozwolę Cię dotknąć.
- Skończmy tą rozmowę bo zaraz się pokłócimy.
- Wrócimy do niej.
- Jak chcesz.
Gdy tylko skończyliśmy wymianę zdań na stole pojawił się deser. Był bardzo smaczny.
- Dzieci, chodźcie do salonu. Musimy dokończyć rozmowę. - rzekła mama Janka
Udaliśmy się więc do pomieszczenia i zajęliśmy miejsca. Rodzice chłopaka w fotelach a ja z Jaśkiem na ogromnej sofie.
- Tak więc co z Twoją mamą?
- Mieszka w Krakowie wraz z moją młodszą siostrą. Niedawno odnowiłam z nią kontakt.
- Rozumiem. A nie chciałabyś do niej wrócić?
- Nie teraz. Nie w tej sytuacji.
- Mogłabyś jaśniej?
- Nie wiem czy Jaś Pani opowiadał, ale tak jak już wspomniałam, mój dziadek ma raka. Zostało mu pół roku życia. Mieszka on we Wrocławiu. I póki on żyje chcę tutaj być.
- To zrozumiałe.
- Oczywiście proszę nie myśleć, że wykorzystuję pieniądze Państwa syna, dzielimy się rachunkami po połowie.
- A jak długo zamierzasz mieszkać z Janem? - spytał mężczyzna
- Tato, to ja decyduję ile Paulina będzie ze mną mieszkać. Nie pytaj jej o to.
- Dlaczego ona nie wynajęła jakiegoś pokoju?
- Ja ją kocham, nie pozwolę żeby się tułała po jakiś hotelach itp.
- Dobra, ja już nic nie mówię bo zaraz będzie, że znowu coś źle jest.
- Wytłumacz mu czemu się jej czepiasz? Jest dla mnie ważna i chcę jej pomóc w trudnym momencie w życiu. - Jaś drążył temat
- Państwo wybaczą ale źle się poczułam. Janek pozwolisz, że pójdę do Twojego pokoju?
- Tak, idź. A ja tu dokończę rozmowę.
Wstałam więc z mebla i pomału udałam się w kierunku pokoju chłopaka. Gdy tylko znalazłam się w pokoju położyłam się na łóżku oraz zaczęłam myśleć o tej rozmowie. Dlaczego jego ojciec mnie tak nie lubi i za wszelką cenę chce żebym wyniosła się z domu Jaśka? Nie rozumiem tego. Jego mama jest taka fajna. Czuję, iż rozumie mnie i polubiła mnie. A z jej mężem jest wręcz przeciwnie. Gdy słyszałam, że z dołu dochodzą Janka krzyki źle się z tym czułam. Nie chciałam, żeby kłócił się przeze mnie ze swoim ojcem. Emocje mnie przerosły i z moich oczu popłynęły łzy. Leżałam skulona i płakałam w poduszkę. Po jakimś czasie usłyszałam, że drzwi się otwierają. Wiedziałam, że stanął w nich Jaś. Starałam się wytrzeć łzy lecz nie do końca mi to wyszło.
- Czemu wyszłaś? Wiem, że nie poczułaś się źle.
- Nie mogłam znieść tego, iż Twój ojciec tak mnie nie lubi. Słyszałam, że kłóciłeś się z nim. I jest mi przykro. Bo to jest osoba, która poświęciła część swojego życia na to żeby Cię wychować. A Ty przez taką marną istotę jak ja wchodzisz z nim w konflikt. Nie pozwolę na to.
- Jak Ty nic nie rozumiesz.
- To wytłumacz mi.
- Mój ojciec większość czasu spędza w pracy. Uważa, że jako głowa rodziny jego obowiązkiem jest zarabianie i nic więcej. Żona oraz dzieci mają się go słuchać bo to on trzyma kasę. Od zawsze mnie to wkurzało. A teraz gdy usłyszałem jak Cię traktuje to nie wytrzymałem i powiedziałem co o tym myślę.
- Ale ja nie chcę powodować konfliktów, rozumiesz?
- Tak myszko. Ale nie robisz nic takiego. A teraz się posuń, ktoś Cię musi przytulić.
- Kochany jesteś, wiesz?
- Wiem. Ty też jesteś kochana, cudowna, opiekuńcza, współczująca. Ogólnie mówiąc idealna.
- Tylko dla Ciebie...
- I to wystarcza. To ja Cię kocham, nie cały świat.
- Jaś, ja przepraszam.
- Za co?
- Za te konflikty, ja na prawdę nie chciałam.
- Nie gadajmy już o tym. Temat skończony.
- Nie jest skończony. Masz zamiar unikać rodziców przeze mnie?
- Mam nadzieję, że ojciec zrozumie swój błąd i nie będzie to konieczne.
- Ale mamę to masz wspaniałą.
- Zgadza się, dużo jej zawdzięczam.
- Tak samo jak ja Tobie.
- Nie smuć się już. Wszystko się poukłada. Czuję, że tata zmieni swoje zachowanie.
- Dobrze. To zostajemy tutaj na noc?
- Chciałbym zostać ale jak Ty nie chcesz to nic na siłę. - chłopak zaczął rysować palcem wzory na moich plecach
- Możemy zostać.
- Dziękuję. A i jest jedna sprawa.
- O co chodzi?
- Pewnie wiesz, że Florek nagrywa na YouTube. I ja tak myślałem, czy zacząć nagrywać. Od dawna to lubiłem, mógłbym realizować swoje pasje.
- A co ja mam do tego? Bo nie rozumiem.
- Chciałbym żebyś się zgodziła i wystąpiła ze mną na kilku odcinkach.
- Jeżeli chcesz i masz do tego warunki to ja nie mam nic przeciwko.
- Dziękuję. - przytulił mnie mocno i pocałował
- Nie ma za co. Powinieneś realizować swoje pasję, ja nie mogę Ci stać na drodze.
- Jak ja Cię kocham mordko.
- Ja Ciebie też. - pocałowaliśmy się
Gdy się oderwaliśmy od siebie rozległo się pukanie do drzwi.
- Proszę. - powiedział Janek
- Możecie zejść na dół. Chcemy porozmawiać, nie tak jak wcześniej. - powiedziała jego mama
- Dobrze, już idziemy.
Nie krzyczcie na mnie za ten rozdział. Wszystko się niedługo poukłada. I nasza para będzie szczęśliwa.
Mam nadzieję, że ten rozdział się Wam spodobał =D
Pozdrawiam mordki <3
I DZIĘKUJĘ ZA PONAD 30.000 WYŚWIETLEŃ. JESTEŚCIE WSPANIALI <3
Gdy tylko skończyliśmy wymianę zdań na stole pojawił się deser. Był bardzo smaczny.
- Dzieci, chodźcie do salonu. Musimy dokończyć rozmowę. - rzekła mama Janka
Udaliśmy się więc do pomieszczenia i zajęliśmy miejsca. Rodzice chłopaka w fotelach a ja z Jaśkiem na ogromnej sofie.
- Tak więc co z Twoją mamą?
- Mieszka w Krakowie wraz z moją młodszą siostrą. Niedawno odnowiłam z nią kontakt.
- Rozumiem. A nie chciałabyś do niej wrócić?
- Nie teraz. Nie w tej sytuacji.
- Mogłabyś jaśniej?
- Nie wiem czy Jaś Pani opowiadał, ale tak jak już wspomniałam, mój dziadek ma raka. Zostało mu pół roku życia. Mieszka on we Wrocławiu. I póki on żyje chcę tutaj być.
- To zrozumiałe.
- Oczywiście proszę nie myśleć, że wykorzystuję pieniądze Państwa syna, dzielimy się rachunkami po połowie.
- A jak długo zamierzasz mieszkać z Janem? - spytał mężczyzna
- Tato, to ja decyduję ile Paulina będzie ze mną mieszkać. Nie pytaj jej o to.
- Dlaczego ona nie wynajęła jakiegoś pokoju?
- Ja ją kocham, nie pozwolę żeby się tułała po jakiś hotelach itp.
- Dobra, ja już nic nie mówię bo zaraz będzie, że znowu coś źle jest.
- Wytłumacz mu czemu się jej czepiasz? Jest dla mnie ważna i chcę jej pomóc w trudnym momencie w życiu. - Jaś drążył temat
- Państwo wybaczą ale źle się poczułam. Janek pozwolisz, że pójdę do Twojego pokoju?
- Tak, idź. A ja tu dokończę rozmowę.
Wstałam więc z mebla i pomału udałam się w kierunku pokoju chłopaka. Gdy tylko znalazłam się w pokoju położyłam się na łóżku oraz zaczęłam myśleć o tej rozmowie. Dlaczego jego ojciec mnie tak nie lubi i za wszelką cenę chce żebym wyniosła się z domu Jaśka? Nie rozumiem tego. Jego mama jest taka fajna. Czuję, iż rozumie mnie i polubiła mnie. A z jej mężem jest wręcz przeciwnie. Gdy słyszałam, że z dołu dochodzą Janka krzyki źle się z tym czułam. Nie chciałam, żeby kłócił się przeze mnie ze swoim ojcem. Emocje mnie przerosły i z moich oczu popłynęły łzy. Leżałam skulona i płakałam w poduszkę. Po jakimś czasie usłyszałam, że drzwi się otwierają. Wiedziałam, że stanął w nich Jaś. Starałam się wytrzeć łzy lecz nie do końca mi to wyszło.
- Czemu wyszłaś? Wiem, że nie poczułaś się źle.
- Nie mogłam znieść tego, iż Twój ojciec tak mnie nie lubi. Słyszałam, że kłóciłeś się z nim. I jest mi przykro. Bo to jest osoba, która poświęciła część swojego życia na to żeby Cię wychować. A Ty przez taką marną istotę jak ja wchodzisz z nim w konflikt. Nie pozwolę na to.
- Jak Ty nic nie rozumiesz.
- To wytłumacz mi.
- Mój ojciec większość czasu spędza w pracy. Uważa, że jako głowa rodziny jego obowiązkiem jest zarabianie i nic więcej. Żona oraz dzieci mają się go słuchać bo to on trzyma kasę. Od zawsze mnie to wkurzało. A teraz gdy usłyszałem jak Cię traktuje to nie wytrzymałem i powiedziałem co o tym myślę.
- Ale ja nie chcę powodować konfliktów, rozumiesz?
- Tak myszko. Ale nie robisz nic takiego. A teraz się posuń, ktoś Cię musi przytulić.
- Kochany jesteś, wiesz?
- Wiem. Ty też jesteś kochana, cudowna, opiekuńcza, współczująca. Ogólnie mówiąc idealna.
- Tylko dla Ciebie...
- I to wystarcza. To ja Cię kocham, nie cały świat.
- Jaś, ja przepraszam.
- Za co?
- Za te konflikty, ja na prawdę nie chciałam.
- Nie gadajmy już o tym. Temat skończony.
- Nie jest skończony. Masz zamiar unikać rodziców przeze mnie?
- Mam nadzieję, że ojciec zrozumie swój błąd i nie będzie to konieczne.
- Ale mamę to masz wspaniałą.
- Zgadza się, dużo jej zawdzięczam.
- Tak samo jak ja Tobie.
- Nie smuć się już. Wszystko się poukłada. Czuję, że tata zmieni swoje zachowanie.
- Dobrze. To zostajemy tutaj na noc?
- Chciałbym zostać ale jak Ty nie chcesz to nic na siłę. - chłopak zaczął rysować palcem wzory na moich plecach
- Możemy zostać.
- Dziękuję. A i jest jedna sprawa.
- O co chodzi?
- Pewnie wiesz, że Florek nagrywa na YouTube. I ja tak myślałem, czy zacząć nagrywać. Od dawna to lubiłem, mógłbym realizować swoje pasje.
- A co ja mam do tego? Bo nie rozumiem.
- Chciałbym żebyś się zgodziła i wystąpiła ze mną na kilku odcinkach.
- Jeżeli chcesz i masz do tego warunki to ja nie mam nic przeciwko.
- Dziękuję. - przytulił mnie mocno i pocałował
- Nie ma za co. Powinieneś realizować swoje pasję, ja nie mogę Ci stać na drodze.
- Jak ja Cię kocham mordko.
- Ja Ciebie też. - pocałowaliśmy się
Gdy się oderwaliśmy od siebie rozległo się pukanie do drzwi.
- Proszę. - powiedział Janek
- Możecie zejść na dół. Chcemy porozmawiać, nie tak jak wcześniej. - powiedziała jego mama
- Dobrze, już idziemy.
Nie krzyczcie na mnie za ten rozdział. Wszystko się niedługo poukłada. I nasza para będzie szczęśliwa.
Mam nadzieję, że ten rozdział się Wam spodobał =D
Pozdrawiam mordki <3
I DZIĘKUJĘ ZA PONAD 30.000 WYŚWIETLEŃ. JESTEŚCIE WSPANIALI <3
Super ]3
OdpowiedzUsuńCieszę się, że rozdział się spodobał =)
UsuńPozdrawiam mordko <3
<3
UsuńTen ojciec chyba coś wie... Taki ze mnie detektyw! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! <3
Ale przepraszam bardzo co wie? Bo nie rozumiem za bardzo xD
UsuńPozdrawiam mordko <3
Haha, najpierw masa, potem rzeźba XD
OdpowiedzUsuńZ rozdziału na rozdział coraz bardziej zaczynam się zżywać z bohaterami :D
Pozdrawiam i życzę weny :3
Jakiś plan trzeba mieć xD
UsuńCieszę się bardzo z tego =)
Pozdrawiam mordko i dziękuję <3
Rozdział fajny tylko o co chodzi z tym ojcem Janka ? Napewno w następnym się dowiemy
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ^^
Cieszę się, że rozdział się spodobał =)
UsuńTak jak napisałaś, wszystkiego dowiecie się w kolejnym rozdziale. Ja nie mogę nic zdradzić.
Pozdrawiam mordko <3
Mordko ekstra rozdział jak zwykle ;)
OdpowiedzUsuńiandjdabrowsky.blogspot.com
Bardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =D
UsuńPozdrawiam mordko <3
Super!! Kiedy next? Bo już się doczekać nie mogę!!!
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM =D
Zapraszam do siebie:
kocham-jdabrowsky.blogspot.com
Bardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =)
UsuńRozdziały pojawiają się co dwa dni, więc kolejny już w środę.
Pozdrawiam mordko <3
O jak słodko mordko!Rozdział wualla jak zawsze z resztą czekam na nexta!~alice ;*
OdpowiedzUsuńCieszę się, że rozdział się spodobał =D
UsuńNext już w środę.
Pozdrawiam mordko <3
Ale super <3 skąd Ty masz taką wenę?
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =)
UsuńSzczerze to nie wiem. Po części na pewno jest to zasługa mojej wyobraźni. Zaryzykuję i napiszę, że może talentu trochę. Jakoś tak samo wychodzi.
Pozdrawiam mordko <3
Jejku Jejku Jejku *-*
OdpowiedzUsuńMmm xD zgadnij kto to? /Sandy!
Jejku, kocham teoje ff!
Co się dzieje pomiędzy Pauliną a ojcem Jasia?!
Brr szybciej dodawaj ten rozdział ^^
Nie mogę się doczekać kiedy będzie kolejny rozdział <3
Pozdrawiam ^^
https://dont-forget-about-me-jas.blogspot.com
Dziękuję bardzo =D Cieszę się, że tak bardzo się spodobało =)
UsuńWszystko się poprawi w kolejnym rozdziale, obiecuję =D
Nie, rozdział będzie jutro. Musisz poczekać.
Pozdrawiam morko <3
To z tym toczeniem na siłownię mnie rozwaliło XDDD supi jest ;3 czekam na następny :))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się spodobał rozdział =D
UsuńNastępny rozdział już jutro =)
Pozdrawiam mordko <3
Świetne :3 Czekam na następne,
OdpowiedzUsuńAle brakuje mi śmierci. Weź kogoś uśmierć. Tylko nie dziadka! On ma żyć.
Możesz uśmiercić mamę tej dziewczyny :D
Bardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =D
UsuńKurcze, według moich planów pierwszy umrze jej dziadek. To jeszcze za jakiś czas. Ale pomyślę nad tym.
Mamy nie będę uśmiercać, jej matka jest jedyną bliską jej osobą oprócz Jaśka.
Pozdrawiam mordko <3