- To dla Ciebie. - powiedział wręczając mi kwiat
- Dziękuję. - pocałowałam go w policzek - Pozwolisz, że go zostawię w domu.
- Ok, bierz kurtkę i chodź już.
Wyszłam przed dom a tam stał motocykl.
- Zapraszam na małą przejażdżkę.
- Ty tak serio? - nie dowierzałam w to co się dzieje
- Tak.
- Dziękuję. - podbiegłam do chłopaka i go przytuliłam
- Obiecałem to realizuję. - powiedział gdy siedzieliśmy już na pojeździe. Założył mi kask i powiedział żebym złapała go w pasie. Na początku się trochę bałam ale z każdym przejechanym kilometrem czułam się coraz lepiej. Miałam ochotę skakać ze szczęścia.
Godzinę później
Dotarliśmy na jakąś dużą działkę. Janek pomógł mi zejść z motocykla oraz ściągnąć kask. Poprawiłam włosy ponieważ trochę się zmierzwiły.
- Po co tu przyjechaliśmy? - spytałam
- Wszystkiego dowiesz się za chwilę. Ale na razie muszę zasłonić Ci oczy.
- Serio?
- Tak, bo inaczej nici z niespodzianki. - mówił zawiązując mi na oczach opaskę - Zaufaj mi i daj się prowadzić.
- Tylko uważaj.
- Dobrze słonko. A teraz daj mi rękę. - wystawiłam rękę i poczułam jak ją obejmuje. Przeszedł mnie taki przyjemny dreszcz.
Po 20 minutach wolnego spaceru jeżeli tak to można nazwać zatrzymaliśmy się.
- Już jesteśmy. - powiedział chłopak rozwiązując opaskę
- Jak tu ślicznie. - rozglądnęłam się wokoło
- Chodź.
- Gdzie?
- Musisz tyle pytać?
- Zawsze odpowiadasz pytaniem na pytanie? - spytałam i oboje się zaśmialiśmy - I gdzie my w ogóle jesteśmy?
- To jest mój teren. Widzisz tamtą chatkę, przyjeżdżam tu w lecie. Ale kiedyś wybuduję tu dom. Przecież każdy mężczyzna musi zbudować dom, zasadzić drzewo i spłodzić syna.
- Widzę, że przyszłość masz już zaplanowaną.
- Można tak powiedzieć. - uśmiechnął się - Masz tu klucze i idź do tego domku. Znajdziesz tam pudło. Przebierz się w to i wróć tu, dobrze?
- Już się boję co wymyśliłeś.
- Zmykaj i nie marudź. Nie mamy całego dnia.
Szłam więc w stronę małego budynku. Otworzyłam drzwi i ujrzałam dwa pudełka z moim imieniem. W jednym znajdowała się piękna różowa sukienka. Była ona bez ramiączek i do kolan. W drugim pudełku były buty na koturnie. Ubrałam to co chłopak przygotował, zamknęłam dom i ruszyłam w jego stronę. Długo nie musiałam iść ponieważ czekał on na mnie pod domem.
- Wow! Ślicznie wyglądasz.
- Dziękuję. Ale to wszystko Twoja zasługa.
- Nie prawda. To Ty masz to na sobie, nie ja.
- W sumie masz rację. - chłopak złapał moją rękę i zaczął prowadzić mnie w nieznane miejsce. Po chwili na horyzoncie zaczął się pojawiać mały most i jezioro. Właśnie w jego kierunku szliśmy.
- Piękne tu masz, naprawdę. - odezwałam się gdy staliśmy już na mostku
- Cieszę się, że Ci się podoba. - uśmiechnął się ale widziałam, że jest coś nie tak - Paulina, ja muszę Ci coś powiedzieć.
- Tak?
- Odkąd Cię poznałem stałaś się dla mnie bardzo ważna. - Jaś trzymał mnie za ręce patrząc w oczy i widziałam jak się denerwuje - Stałaś się nieodłącznym elementem mojego życia. Nie wyobrażam sobie teraz życia bez Ciebie. Przez ten cały czas coraz bardziej przywiązywałem się do Ciebie, stawałaś się coraz ważniejsza dla mnie. Zrozumiałem, że zaczynasz się stawać kimś więcej niż tylko koleżanką. Ja Cię kocham. - w tym momencie mnie zatkało. Chłopak po chwili zrobił się smutny i spuścił swoją głowę.
- Popatrz na mnie. - powiedziałam - Również jesteś bardzo ważną osobą w moim życiu i każdego dnia dziękuję losowi, że postawił Ciebie na mojej drodze. - w jego oczach było widać radość - Ja też Cię kocham. - wreszcie to powiedziałam
Janek mocno mnie przytulił, tak jakbym miała zaraz się rozpłynąć
- Tak się bałem, że nie odwzajemniasz moich uczuć.
- Głuptasku Ty.
- Czy zgadzasz się być moją dziewczyną?
- Tak. - w tym momencie wziął mnie na ręce i zaczął się kręcić jak szalony w kółko - Postaw mnie wariacie.
Chłopak zaczął mnie opuszczać i po chwili stałam już na własnych nogach. Jedna jego ręka znalazła się na moim policzku a drugą objął mnie w pasie przyciągając do siebie. Nasze twarze zaczęły się zbliżać i w końcu nasze usta się spotkały. Pierwszy pocałunek był bardzo delikatny, tak jakbym była porcelanową laleczką. W drugim było już więcej namiętności. Gdy oderwaliśmy się od siebie na twarzy Jaśka malował się ogromny uśmiech. Jeszcze nigdy nie widziałam do takiego szczęśliwego.
- Chodź, przygotowałem coś dla nas.
- Nie za dużo tych niespodzianek jak na jeden dzień?
- Nie sądzisz, że jest idealnie.
- Skłamałabym nie zgadzając się z Tobą.
- Więc nie psuj tego marudzeniem. Przygotowania trochę mi zajęły.
- Zdaję sobie z tego sprawę i jestem Ci bardzo za to wdzięczna. Tylko nikt nie robił nigdy tyle dla mnie i trochę mnie to dziwi.
- Rozumiem. Przygotuj się na jeszcze więcej niespodzianek, miłych oczywiście. A teraz siadaj i wcinaj.
- To jest pyszne. - powiedziałam jedząc kanapkę.
- Daj gryza. - Jaś zbliżył się do mojego jedzenia
- Proszę. - pozwoliłam wziąć mu gryza i porwałam w tym czasie jego kanapkę. - Też masz dobrą.
- Osz Ty. - zaczął mnie łaskotać. Wykorzystałam moment kiedy chciał wstać, przewróciłam do na plecy i również go łaskotałam - Dosyć. - złapał moje ręce i pociągnął mnie tak, że leżałam koło niego
- Jestem teraz bardzo szczęśliwa, wiesz. I to wszystko dzięki Tobie. Bardzo Cię kocham.
- Ja Ciebie też. - wyszeptał i złożył na moich ustach pocałunek
Leżeliśmy tak dłuższą chwilę. Lecz zaczęło się już ściemniać.
- Musimy już wracać. - powiedział Janek
- Dobrze, ale przyjedziemy tu jeszcze kiedyś. W domu są moje rzeczy.
- Oczywiście. Ja idę schować tam rzeczy po pikniku a Ty tu na mnie zaczekaj.
- Ok, tylko się pośpiesz.
Chłopak zwinął wszystko w koc i zaniósł do chatki. Po chwili był już koło mnie.
- Jeszcze raz dziękuję za dzisiaj. Był to najlepszy dzień w moim życiu.
- Cieszę się. A teraz jedźmy już.
Godzinę później
Wróciliśmy już do domu. Jasiek odprowadził motocykl i wziął mnie na ręce.
- Ja umiem chodzić.
- Ale książę powinien nosić swoją księżniczkę.
- Ja już wszystko rozumiem. To o sobie mówiłeś opowiadając tą bajeczkę, że mój książę się pojawi za jakiś czas. Ale spryciarz z Ciebie.
- To tylko jedna z moich cech.
- Zdaję sobie z tego sprawę.
- Sporo jeszcze o mnie nie wiesz. Ale obiecuję, że się dowiesz. I mam nadzieję, że mi nie uciekniesz.
- Nie mam zamiaru się nigdzie wybierać. Dobrze mi z Tobą.
- Oglądniemy jakiś film?
- Ok, tylko pozwolisz, że przebiorę się w coś wygodniejszego.
- Może Ci pomogę?
- Siedź tu Ty mój napaleńcu. Za chwilę wracaj. Masz czekać na mnie z włączonym filmem.
Macie wreszcie swój wyczekany moment. Powiedzieli sobie co czują. Mam nadzieję, że się Wam ten rozdział spodobał bo sporo się nad nim napracowałam.
Pozdrawiam mordki <3
Najlepszy rozdział <3 Ja do soboty chyba umrę ;* Pozdrawiam mordko :3
OdpowiedzUsuńDziękuję =D
UsuńNie umieraj, musisz przeczytać kolejne rozdziały =)
Pozdrawiam mordko <3
Czyżby szykowało się coś więcej?? ^^
OdpowiedzUsuńBoże na co ja liczę? ;-; Głupia jestem!
Rozdział genialny!
Pozdrawiam! <3
Może ślub od razu i dwójka dzieci, co? xD Bez pośpiechu, nie będą tak nagle do łóżka wskakiwać, chyba xD
UsuńNie jesteś głupia tylko masz bujną wyobraźnię.
Dziękuję bardzo =D Cieszę się, że się spodobał =)
Pozdrawiam mordko <3
GENIALNY! Zauważyłam, że często to pisze xD Tylko brakuje mi rozpisania sytuacji, np: Rozwiązał mi oczy i ukazało mi się wielkie podwórko z niewielką chatką. Niedaleko widać było ogromne drzewo, gdzie była przyczepiona huśtawka."czy coś w tym stylu :P
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że się nie obrazisz za to xD
Ewidentnie nadużywasz tego słowa na nie odpowiednim do tego blogu.
UsuńWiem, że nawalam z tymi opisami. Ale jakoś tak mi nie wychodzi. Staram się, pracuje nad tym ale ciężko mi to idzie. Wybacz proszę =)
Oczywiście, że się nie obrażę, nie mam powodu.
Pozdrawiam mordko <3
Dasz radę :) Ja też miałam z tym problem, ale gdy zaczęłam, więcej czytać ksiązek to jakoś samo to wyszło :P
UsuńDzięki za wsparcie mordko <3
UsuńŚwietneeeeeee XDDD
OdpowiedzUsuńTo było takie romantyczne. =^.^=
Nie mogę się doczekać soboty!
Bardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =)
UsuńStarałam się =D
Pozdrawiam mordko <3
No Paulina jestem z Ciebie dumna :")Nareszcie mnie w 100% zadowolilas rozdzialem <3
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że udało mi się zadowolić Cię w 100% moją pisaniną. Dziękuję bardzo =)
UsuńPozdrawiam mordko <3
,, Może ci pomogę? " Myry myry xD
OdpowiedzUsuńHahaha xD
UsuńCieszę się, że się spodobało =D
Pozdrawiam mordko <3
GENIALNY rozdział!
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej! I weny życzę! :***
Pozdrawiam 8)
Bardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =D
UsuńDziękuję =)
Pozdrawiam mordko <3
Zapraszam:
Usuńhttp://przez-muzyke-do-serca.blogspot.com/?m=1
Super rozdział mordko =)
UsuńJejku *-*
OdpowiedzUsuńAwww <3
Miłość rośnie w okół nas...
Jej, daj kolejną część!!!
Co dalej :D
Bardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =D
UsuńKolejna część w sobotę mordko. Nie jestem w stanie jej wcześniej udostępnić ponieważ jutro jest pierwsza rocznica śmierci mojej babci i ciężko mi się pisze rozdział.
Pozdrawiam mordko <3
Wreszcie powiedzieli sobie to
OdpowiedzUsuńSuper :D
Pozdrawiam ^^
Kiedyś musiał nadejść ten moment =)
UsuńCieszę się, że rozdział się spodobał =D
Pozdrawiam mordko <3
Boski <333 Ja chce następny
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =)
UsuńKolejny rozdział już jutro =D
Pozdrawiam mordko <3
Awwww *0* miłość wisi w powietrzu;D http://multigameplayguy-fanfiction.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuńCieszę się, że rozdział się spodobał =)
UsuńMożna powiedzieć, że w końcu tak się stało =D
Pozdrawiam mordko <3
Najlepszy rozdział! Dawaj szybko next!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo =D
UsuńKolejny rozdział już jutro =)
Pozdrawiam mordko <3
Jejku jaki słodki,widać że się napracowałaś i efekt jest fenomenalny.Nareszcie wyznali sobie uczucia takie słodkie <3"stałaś się dla mnie bardzo ważna.-Jaś trzymał mnie za ręce patrząc w oczy i widziałam jak się denerwuje.-Stałaś się nieodłącznym elementem mojego życia.Nie wyobrażam sobie teraz życia bez ciebie.Przez ten cały czas coraz bardziej przywiązywałem się do ciebie,stawałaś się coraz ważniejsza dla mnie.Zrozumiałem że stajesz się być kimś więcej niż tylko koleżanką.Ja cię kocham"kocham ten moment czekam na nexta tępa pało.Pozdro~alice ;*
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Miło mi to czytać. I bardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =D
UsuńNad tym fragmentem długo siedziałam. A teraz mi słów brak. Po Twoim komentarzu w moim serduchu jest wielka radość a na twarzy wielki uśmiech =)
Pozdrawiam mordko <3