Perspektywa Pauliny
Jasiek ledwo odjechał a ja już za nim tęsknię. Co ten chłopak robi ze mną. Nie powinnam się tak do niego przyzwyczajać. Ale cóż ja poradzę jak on jest takim fajnym chłopakiem. Przypomniałam sobie, że mam klucze od jego domu. Zamknęłam drzwi i poszłam do siebie, do taty. Gdy weszłam zauważyłam w salonie ojca.
- Cześć tato.
- Gdzie byłaś córcia? Martwiłem się.
- Byłam u Jaśka. Zabrał mnie ze szpitala do siebie i tam spędziłam noc. Przepraszam, że nie dałam Ci znać.
- Nic się nie stało. A jak tam Twoja znajomość z Jankiem?
- Dobrze. Jaś bardzo mi pomaga w tej ciężkiej sytuacji, robi wszystko żebym się uśmiechnęła.
- To wspaniale, że masz takiego kolegę.
- Ja pójdę do siebie.
- Ok, jakbyś coś chciała to zawołaj.
Gdy tylko znalazłam się w pokoju wyciągnęłam pamiętnik i zaczęłam pisać.
Drogi pamiętniczku, dawno się nie widzieliśmy. Wszystko jest spowodowane przez pogarszający się stan zdrowia mojego dziadka. Zdaję sobie sprawę z tego, że niedługo odejdzie z tego świata. Bardzo boli i wkurza mnie to, że nie mogę nic z tym zrobić, iż nie mam mocy aby go uzdrowić. Tak bardzo bym chciała aby żył jeszcze kilka lat.
Na szczęście mam Janka. Bez niego nie poradziłabym sobie z tą sytuacją. Pomyśleć, że gdyby nie ten głupi telefon pewnie nigdy bym go nie poznała. A tak teraz czuję, że mam wsparcie z jego strony, iż mogę na niego liczyć.
Zamknęłam pamiętnik i położyłam się na łóżku. Wyciągnęłam telefon z kieszeni i zaczęłam przeglądać zdjęcia. Zatrzymałam się na wspólnym zdjęciu chłopaka i moim. Miało jednak swój urok. Lecz nie taki jak zdjęcie śpiącego Jasia. Przeglądanie zdjęć przerwało mi wibrowanie telefonu.
- Halo. - powiedziałam
- Hej, tu Jasiek. Dojechałem właśnie na miejsce.
- O, to świetnie.
- Gdzie jesteś? U mnie czy u siebie?
- U siebie, Musiałam zobaczyć jak ojciec się trzyma.
- I jak jest z nim?
- Kompletne rozsypka, którą próbuje ukryć za uśmiechem. Tak samo jak u mnie.
- A coś się dowiedziałaś nowego na temat stanu zdrowia Twojego dziadka?
- Nie. I to milczenie mnie dobija. - w moich oczach pojawiły się łzy
- Słonko, wiem, że to męczące dla Ciebie. Ciężko mi to mówić, ale musisz się oswoić z tą myślą, że on jest ciężko chory. - w tym momencie się rozpłakałam
- Wiem, ale to nie jest takie łatwe. - wzięłam głęboki oddech - Cieszę się, że bezpiecznie dojechałeś na miejsce.
- Nie zdawałem sobie sprawy z tego jak bardzo mi tego ciepła domowego brakowało. Tutaj czuję się jak 10-letni chłopiec, oczko w głowie mamy.
- To super. Przepraszam Cię, ale muszę już kończyć.
- Dobrze Paula. Tylko nie płacz.
- Postaram się. Pa.
- Pa, pa.
Rozłączyłam się, położyłam telefon na łóżku, wtuliłam się w poduszki i zaczęłam płakać. Potrzebowałam wyrzucić z siebie te emocje, które się kłębiły. I tak wiem, że Janek nie chciał żebym płakała. Ale to jest silniejsze ode mnie. Nie mogę się pogodzić z tym, iż dziadek odchodzi i, że Jasia nie ma teraz koło mnie. Tak bardzo chciałabym się wtulić w niego, poczuć zapach jego perfum. Postanowiłam zrobić coś z tym, Spakowałam do torby kilka ubrań, kosmetyczkę, laptopa, ładowarki i telefon. Do ręki wzięłam klucze od domu Jasia i zeszłam na dół.
- Tato, Jaś teraz wyjechał i prosił abym się zaopiekowała jego domem. Tak więc pomieszkam tam do jego powrotu.
- Ok, tylko uważaj na siebie,
Skończyłam rozmowę z tatą, ubrałam buty, narzuciłam kurtkę i wyszłam z domu. Na moim nosie znajdowały się okulary przeciwsłoneczne, tak żeby ludzi nie straszyć. Gdy dotarłam do domu chłopaka otworzyłam szybko drzwi, klucze rzuciłam na stół i udałam się do jego sypialni. Stanęłam przed drzwiami, otworzyłam je i skierowałam się do szafy. Wyjęłam jedną z jego koszulek i założyłam ją. Pachniała nim, ten zapach spowodował u mnie uśmiech. Zrobiłam sobie w niej zdjęcie, tak na pamiątkę i zabrałam się za przygotowywanie posiłku. Lodówka była pełna od jedzenia ponieważ Janek zrobił duże zakupy. Pewnie wiedział, że będę wolała tu siedzieć. Podczas gotowania spostrzegłam, że koszulka jest dziurawa. Rzucało się w oczy to, iż były to dziury wycięte nożyczkami.
"Każdą koszulkę ulepszałeś?" - napisałam do chłopaka
"O co Ci chodzi?" - odpisał
"O to." - załączyłam mu moje zdjęcie w bluzce prezentujące dziury
"Większość tak ulepszyłem. Zostało mi tylko kilka całych :D"
"To muszę chować moje ubrania przed Tobą. Żebyś ich nie ulepszył przez przypadek"
"Hahaha :) Widzę, że jednak wolisz być u mnie."
"Tak, tu mogę na chwilę zapomnieć o dziadku. Mam nadzieję, że nie jesteś na mnie zły."
"No coś Ty głuptasie, nie jestem zły. Po to Ci dałem klucze."
"Ty to sobie zaplanowałeś. Specjalnie zrobiłeś zakupy bo przewidziałeś, że będę tutaj podczas Twojej nieobecności."
"Rozszyfrowałaś mnie."
"Czyli nie jestem takim głuptaskiem xD"
"Oczywiście, że nie jesteś. Ale za to jestem. Chyba nie muszę mówić jak kończy się jedzenie i pisanie na telefonie."
"Może się uda wyprać tą plamę xD"
"Mam taką nadzieję, bo to moja ulubiona koszulka. Będę błagał mamę."
"To trzymam za Ciebie kciuki."
"Dam Ci później znać jak mi poszło :)"
Po tej rozmowie, jeżeli tak to można nazwać uśmiech nie schodził mi w twarzy. Ta ciamajda zawsze potrafi poprawić mi humor. Zjadłam szybko i ułożyłam się wygodnie przez telewizorem. Włączyłam sobie jakiś film i tak zasnęłam.
I kolejny rozdział już na blogu. Mam nadzieję, że się Wam spodobał. Dziękuję bardzo mordki za wszystkie wyświetlenia, których niedługo już będzie 10 tysięcy oraz komentarze.
Pozdrawiam <3
Świetny rozdział! Ulepszone koszulki XD
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nowy rozdział: http://opowiadanie-jdabrowsky.blogspot.com/ <3
Cieszę się, że się spodobał.
UsuńA to tak mi się przypomniało jak Jaś pokazywał swoje koszulki, które "poprawiał" xD
Pozdrawiam <3
Super :D
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że się spodobał rozdział =D
UsuńPozdrawiam <3
Świetne ! :D
OdpowiedzUsuńA u mnie jest 6 ------> http://hope-life-multi-fanfiction.blogspot.com
Pozdrawiam <3
Cieszę się, że się spodobał =D
UsuńNo wreszcie, już zaczynałam się martwić. Na pewno przeczytam mordko =)
Pozdrawiam <3
Paula jak zwykle rozdzial BOSZKI i pamietaj ze masz trzymac sie na bacznosci dopoki Jas nie wroci !!! Juz czekam na nexta i zycze weny i checi do pisania kolejnych rozdzialow bo piszerz naprawde genialnie ;)
OdpowiedzUsuńhttp://for-you-id-risk-it-all.blogspot.com/?m=1
Bardzo się cieszę, że się spodobał. Mam zaciesz na morce po przeczytaniu tego komentarza.
UsuńJuż mam w planach, że coś się stanie. Mam nadzieję, że mnie nie zatłuczesz. Dziewczyna będzie cała ale pewna osoba sprawi jej przykrość. Więcej już nie zdradzam.
Dziękuję bardzo =D
Pozdrawiam <3
Oooosz ty !!! FOCH!!!
UsuńAle Janek wróci i jej pomoże. To jest plan aby zrobić z niego nowoczesną wersję księcia na białym koniu.
UsuńJak zwykle genialny <3 Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się spodobał =)
UsuńKolejny rozdział pojawi się w sobotę.
Pozdrawiam <3
Nie ma to jak ulepszone koszulki xD fajny blog <3 zapraszam do siebie :D
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że się spodobało =D
UsuńPozdrawiam <3
Misiu *-*
OdpowiedzUsuńtu ja jak zwykle z anonimka <3
Boże ten Jasiek i kosuzlki xD
mam nadzieję że jej dziadek nie będzie długo cierpieć :c
NIech sb tylko nic nie zrobi c':
Sandy z
http://dont-forget-about-me-jas.blogspot.com
Nic się nie dzieję. Mnie cieszy to, że się pojawiacie =D
UsuńCieszę się, że ten fragment się spodobał =)
To się okaże z czasem. Historia z dziadkiem jest oparta na moim życiu więc wszystko zależy od losu.
Będę miała to na uwadze.
Pozdrawiam <3