- Jaś...przestań...mam już dość...złaź ze mnie - Paulina mówiła w przerwach między śmianiem się
Ona leży na sofie a ja siedzę na niej i ją łaskoczę.
- To kara za Twoje głupie myślenie.
- Nie sądzisz, że już mi wystarczy.
- Nie uciekniesz mi tak szybko. - dziewczyna się rozzłościła i zaczęła mnie łaskotać - Dosyć tego. - złapałem jej ręce tak aby nie mogła mi już dokuczać
- Wreszcie.
- Teraz idziemy zrobić obiad bo jestem głodny.
- Ale ja miałam w tym tygodniu nie chodzić sama. - dziewczyna zrobiła głupią minę
- No dobrze. - wziąłem ją na ręce i posadziłem na wyspie kuchennej - Co sobie Pani życzy na obiad?
- A co potrafisz zrobić?
- Szaszłyki mogą być?
- Dobra. To przygotuj warzywa a ja pomogę Ci kroić.
- Masz tu paprykę. Ja zajmę się cebulą i mięsem.
- Tylko się nie popłacz.
- Odezwała się ta co płacze przez ostatnie dni.
- Teraz to przegiąłeś. - dziewczyna się wkurzyła, rzuciła nożem i wyszła z domu.
- No i coś Ty zrobił debilu. - powiedziałem sam do siebie
Założyłem buty i wybiegłem za nią. Zacząłem się zastanawiać gdzie może Paula być. Przypomniałem sobie o parku. Pobiegłem więc w tą stronę. Siedziała tam, na pamiętnej ławce.
- Paulina, przepraszam.
- W dupę sobie to przepraszam wsadź. Nie myślałam, że możesz taki być.
- Zachowałem się jak dupek i ostatni kretyn, wiem. - dziewczyna popatrzyła na mnie ze łzami w oczach - Błagam, wybacz mi. Nigdy się już tak nie zachowam.
- Obiecujesz?
- Tak.
- Wybaczam Ci.
- Dziękuję bardzo. - przytuliłem dziewczynę i pocałowałem w policzek a ona się odsunęła
- Przepraszam, nie powinienem.
- Nic się nie stało. To tylko taki koleżeński buziak w polik. - Paulina oparła głowę na moim ramieniu
- Wracamy do domu?
- Tak, trochę tu zimno. - dziewczyna była w bluzce z krótkim rękawem
- Masz. - dałem jej moją bluzę, zabawnie w niej wyglądała
Wstaliśmy z ławki i zauważyłem, że dziewczyna trochę kuleje.
- Boli Cię noga?
- Tak, bo biegłam niepotrzebnie. Przejdzie za chwilę.
- Jesteś pewna?
- Tak, dojdę sama do domu. Nie musisz mnie nieść.
- Ale mogę posłużyć wsparciem. - ułożył tak prawą rękę abym mogła oprzeć się na niej, aby lepiej mi się szło.
- Dziękuję.
- Ja też Ci dziękuję.
- Za co niby?
- Za to, że mi wybaczyłaś.
- Zapomnij już o tym. Udawajmy, że się to nie stało. Tak będzie dla nas lepiej. - na moje twarzy pojawił się ogromny uśmiech - Co się tak szczerzysz?
- Nie powiem bo będziesz się ze mnie śmiać.
- Nie będę, obiecuję.
- Pierwszy raz powiedziałaś "nas". Tak wiem, to głupie.
- To nie jest głupie. Stałeś się ważną osobą dla mnie. Pomagasz mi jak mam bardzo ciężki okres w życiu. Nawet nie chcę myśleć co będzie jak Cię nie będzie koło mnie.
- Może nie będziesz musiała o tym myśleć.
- Co chciałeś przez to powiedzieć?
- Nic. Nie rozumiem czego się czepiasz. - byliśmy już pod domem - Zapraszam Panią.
- Dziękuję Panu serdecznie, gentelman z Pana się zrobił.
- Zawsze byłem gentelmanem. Jak mogłaś tego nie zauważyć?
- No już, nie fochaj się - dziewczyna się do mnie przytuliła
- Jestem śmiertelnie obrażony.
- A ja bardzo głodna. Więc rusz ten tyłek do krojenia warzyw.
- Ty się swoją papryką zajmij.
- Już idę marudo.
- Jak śmiesz mnie tak obrażać?
- Ja Cię nie obrażam. Masz jakieś omamy człowieku.
- Chyba Cię głowa boli.
- Cicho siedź, mama do mnie dzwoni.
Perspektywa Pauliny
- Cześć mamo. - powiedziałam do telefonu
- Cześć córcia. Co tam u Ciebie?
- Dwie nie miłe sprawy są do obgadania.
- To mów szybciutko.
- Ojciec się upija. Wczoraj jak poszłam z Jankiem po moje rzeczy to rzucił we mnie szklanym wazonem, mam ranę na nodze.
- Cholera.
- A to nie wszystko. Dziś dowiedziałam się, że nowotwór zaatakował kości dziadka. Zostało mu maksymalnie pół roku życia.
- Jak sobie z tym radzisz?
- Nie radzę się, jestem w kompletnej rozsypce. Czuję się jak wrak człowieka. Boję się iść odwiedzić dziadka.
- Myślisz, że mogę przyjechać i go odwiedzić?
- Pewnie, że tak. Na pewno się ucieszy. Jak będziesz się wybierać to daj mi znać, załatwię Ci jakiś nocleg. Nie będziesz spała u ojca w domu.
- Moja córcia już taka odpowiedzialna.
- Maaamooo...
- No co? Podziwiam Cię.
- Ok. Przepraszam Cię bardzo ale muszę kończyć. Pamiętaj, żeby dać mi znać.
- Dobrze, pa. I pozdrów Jaśka.
- Dziękuję, pozdrowię. - i moja rozmówczyni zakończyła połączenie
- Jasiek, masz pozdrowienia od mojej mamy.
- Dzięki. Chodź jeść.
- Tak długo gadałam?
- Trochę Wam zeszło. Zdążyłem zrobić w tym czasie obiad.
- Dziękuję. Smacznego.
- Wzajemnie.
Gdy skończyliśmy jeść rozległo się pukanie do drzwi.
Znowu się rozpisałam xD Mam nadzieję, iż to Wam pasuje i, że się rozdział podoba.
Ciekawi Wad kto to dobija się do domu Jaśka? Obstawiajcie w komentarzach kto to może być. Z chęcią przeczytam Wasze domysły mordki.
Pozdrawiam <3
Mam ochote na szaszlyki! Super rozdzial! Zal mi dziadka i Pauliny :( Smutne... ale mam nadzieje ze bedzie dobrze bo jak nie to bede plakac.
OdpowiedzUsuńU mnie nie bedzie epilogu! Nie koncze z blogiem :3
Czekam na rozdzial 25 :3
Hahaha =D
UsuńCieszę się, że rozdział się spodobał.
Ej, nie płacz. Nie pozwalam xD
Kolejny rozdział już w środkę.
I bardzo dobrze, że nie kończysz z blogiem =D
Pozdrawiam mordko <3
Mniam!
OdpowiedzUsuńNa robiłaś mi smaka :<
Biedna ta Paulina xd
Plus mała podpowiedź,
Spróbuj mniej dawać rozmów a więcej opisywać ruchy/mimike xD
Sandy z bloga https://dont-forget-about-me-jas.blogspot.com
Przepraszam że z anonimka xd
I jeszcze, jejku mega rozdział ^^ trzymaj się kochana <3
Pozdrówka 8)
Przepraszam
UsuńPostaram się, ale z opisów nie jestem za dobra.
Nic się nie dzieje =)
Bardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =D
Pozdrawiam mordko <3
Jejku, Paulina nie przepraszaj!
UsuńNie masz za co 8)
/Sandy
Ok mordko =D
UsuńŚwietny rozdział mordeczko ! :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się rozdział spodobał =)
UsuńPozdrawiam mordko <3
Super <3
OdpowiedzUsuńCieszę się, że rozdział się spodobał =D
UsuńPozdrawiam mordko <3
Najlepsze ff o Jasioku! Czekam na nexta ;* (Ja pozwalam Ci się rozpisywać XD )
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo =D
UsuńNext już w środę =)
Ok, postaram się żeby rozdziały były takiej długości jak ten albo i nawet dłuższe.
Pozdrawiam mordko <3
Pauuuula jak Ty to robisz ze tak bosko piszesz?!?!?!?Ja nie wytrzymam do srooody :p
OdpowiedzUsuńJakoś tak samo wychodzi. Wszystko zasługa mojej porytej wyobraźni xD
UsuńWytrzymasz, wierzę w Ciebie =)
Pozdrawiam mordko <3
http://przez-muzyke-do-serca.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuńZapraszam na nn!
Świetny rozdział!
Cieszę się, że rozdział się spodobał =)
UsuńPozdrawiam mordko <3
Zaległości nadrobione! :D
OdpowiedzUsuńGenialne <3
To dobrze, jesteś wspaniałą czytelniczką =D
UsuńBardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =)
Pozdrawiam mordko <3
Jejku, jak ty to robisz? Czytam, czytam i chcę więcej! <3
OdpowiedzUsuńhttp://thankyou-rezi.blogspot.com
Jakoś tak samo wychodzi xD
UsuńBardzo się cieszę =)
Pozdrawiam mordko <3