Przed samym rozdziałem chciałabym Was zaprosić na bloga wspaniałej Alicji http://jdabrowsky-love-story.blogspot.com/ Wpadnijcie, przeczytajcie, skomentujcie a jak się spodoba to zostańcie. Bardzo mi na tym zależy.
Cała wycieczka, że tak to ujmę, zajęła nam 3 godziny. Wszyscy byliśmy bardzo zmęczeni. Zaprosiłem więc Panie na lody oraz kawę. Było nam to bardzo potrzebne. Przy okazji odpoczęliśmy trochę. Gdy opróżniliśmy pucharki oraz kubki zapłaciłem za wszystko i opuściliśmy ten lokal. Szybko udaliśmy się w kierunku domu ponieważ za dwie godziny miałem się spotkać z architektem. Muszę się dobrze przygotować. Od tego co dziś ustalimy będzie pewnie zależał wygląd domu. Postanowiłem poinformować o tym Paulinę. Wybrałem więc jej numer.
- Proszę.
- Cześć kotek. Jak się czujesz?
- Troszkę obolała ale nie jest źle. A co u Ciebie?
- Właśnie wracamy ze spaceru i dzwonię, żeby Ci powiedzieć, iż za dwie godziny widzę się z architektem.
- To super. Jak pokaże Ci plan domu to zrób zdjęcie i mi wyślij. Zobaczę i jak nie będzie mi się coś podobać to Ci napiszę.
- Dobrze mordko. To już nie przeszkadzam.
- A mama coś się pytała o mnie?
- Jeszcze nie. Ale jakby coś jesteś u koleżanki bo Cię potrzebuje, pamiętam.
- To super.
- Pa, pa.
- Pa. - po pożegnaniu się z dziewczyną zakończyłem rozmowę
Schowałem telefon i wyciągnąłem klucze ponieważ byliśmy już pod domem. Otworzyłem szybko i przepuściłem damy. Chwilę później sam znalazłem się w domu. Ściągnąłem buty, umyłem ręce i zabrałem się za moje popisowe danie. Zapiekane naleśniki z farszem takim jak do spaghetti, na wierzchu posypane startym serem żółtym. Pychotka, na samą myśl jestem głodny. Wyjąłem więc wszystkie potrzebne produkty z lodówki oraz szafek.
- Mogę Ci w czymś pomóc? - w kuchni pojawiła się siostra mojej dziewczyny
- Tak, chodź. Zrobisz ze mną obiad.
- Co mam robić?
- Za chwilę pomożesz mi zmielić mięso. Ja teraz zrobię ciasto na naleśniki ponieważ musi ono trochę odpocząć przed smażeniem.
Zająłem się przygotowaniami, po kilkunastu minutach ciasto już było gotowe.
- Ola, chodź. Bierzemy się za mielenie mięsa.
- Poradzę sobie.
- Dobra, zajmę się w tym czasie przesmażeniem cebuli. Tylko uważaj na palce.
- Krwawe nadzienie do naleśników nie będzie fajne.
- Zgadza się. Tak więc zajmijmy się pracą. - obierałem cebulę i patrzyłem się jak dziewczynka sobie radzi
Szło jej nawet nieźle, po kilku minutach miałem zmielone mięso. Ja w tym czasie podsmażyłem lekko cebulę. Następnie wrzuciłem na patelnię mięso. Mieszając je czekałem aż się odpowiednio przysmaży. W tym samym czasie otworzyłem dwie puszki z całymi pomidorami. Posiekałem je i odstawiłem aby dołożyć później na patelnię. Gdy mięso było już usmażone posoliłem je i dołożyłem pomidory. Przesmażyłem wszystko przez 10 minut. Następnie zabrałem się za smażenie naleśników. Przypomniało mi się, iż Oleńka nic nie robi. Znalazłem jej więc zadanie.
- Możesz zetrzeć ser?
- Tak. A na jakich oczkach?
- Na tych największych. Tylko uważaj na paluchy. - ostrzegłem ją i wróciłem do swojej pracy
Po czterdziestu minutach były już one usmażone. W tym czasie ser został starty bez żadnych ofiar. Zabrałem się więc za nadziewanie naleśników. Układałem je w szklanym pojemniku do zapiekania. Gdy był on już cały zapełniony posypałem wszystko wcześniej startym serem. Następnie wstawiłem wszystko do piekarnika żeby się lekko przypiekło a ser się roztopił. Po dwudziestu minutach jedna porcja była gotowa. Nałożyłem więc na talerze, polałem wszystko odpowiednim sosem składającym się z jogurtu naturalnego i kilku przeciśniętych przez praskę ząbków czosnku. Zawołałem do stołu mamę Pauliny oraz jej siostrę po czym przygotowałem drugą porcję. Sam zjadłem odrobinę i zacząłem się zbierać do wyjścia. Ubrałem koszulę ponieważ podobno ładnie w nich wyglądam i czarne spodnie. Narzuciłem na to kurtkę i informując uprzednio naszych gości wyszedłem z domu. Po dwudziestu minutach delektowałem się kawą i czekałem na przybycie architekta. Po 5 minutach się pojawił, jak zwykle elegancko ubrany.
- Witam Pana. - przywitałem się
- Dzień dobry. Pani Pauliny z nami nie ma?
- Niestety nie jest to możliwe ale jeżeli nie ma Pan nic przeciwko wyślę jej zdjęcie planów i poczekamy na jej opinię.
- Dobrze, ważne żeby brała udział w tym spotkaniu.
- Właśnie tak. Więc mogę zobaczyć plany?
- Tak, proszę bardzo. - przede mną pojawiła się kartka z rysunkiem
Zrobiłem zdjęcie i wysłałem Pauli. Następnie sam zabrałem się za analizę. Według mnie wszystko zgadzało się z naszymi planami. Gdy myślałem czy coś tu dodać mój telefon zaczął dzwonić.
- Halo.
- Cześć misiu. Widziałam plany. Wszystko jest super.
- Kotek a ja mam pytanko. Myślałem nad zrobieniem altany za domem, bo jest na to miejsce i ogniska.
- O! Super pomysł. Tylko spytaj się architekta czy to możliwe.
- To daj mi chwilę, nie rozłączaj się.
- Przepraszam bardzo, czy dałoby radę dołączyć do tego projektu altanę i miejsce na ognisko?
- Tak, jest na to możliwość.
- Mordko, jesteś? - powiedziałem do telefonu
- Tak. I co?
- Możemy mieć altanę i ognisko.
- To świetnie. Zajmij się już teraz spotkaniem. Kocham Cię.
- Ja Ciebie też. - rozłączyłem się
Podyskutowałem jeszcze z architektem żeby ustalić wszystkie szczegóły. Obiecał on, że za tydzień spotkamy się aby zobaczyć już ostateczny projekt. Było mi to na rękę. Pożegnaliśmy się, zapłaciłem za kawę i doszedłem do wniosku, że jeszcze nie jest tak późno i mogę odwiedzić moją dziewczynę. Podszedłem więc do kwiaciarni, która była obok, zakupiłem śliczny bukiet i zapakowałem się do auta. Po 15 minutach byłem już pod szpitalem. Zaparkowałem auto i udałem się do sali w której leży Paulina. Spała ona więc zostawiłem na stoliku bukiet. Udałem się do pokoju pielęgniarek aby zapytać o wazon. Znajdowała się w tym pomieszczeniu śliczna, młoda pielęgniarka. Muszę przyznać, że spodobała mi się. Przypomniało mi się, iż jestem tutaj w innym celu.
- Przepraszam bardzo, czy ma Pani jakiś wazon pożyczyć?
- Coś się znajdzie. Prosze usiąść i zaczekać. - wskazała na krzesło
Po chwili wróciła z uroczym wazonikiem zapełnionym wodą. Podała mi go lecz wyślizgnął się mi z ręki i wylądował na podłodze. Oczywiście się stłukł.
- Bardzo przepraszam, tak mi przykro. - przyklęknąłem przy resztach po wazonie i zacząłem je zbierać
- Nic się nie stało. - pomagała mi sprzątać
- Skaleczyłeś się. - zauważyła, że z mojej dłoni zaczęła ciec krew
- To taki mały szczegół.
- Proszę to dać. Zaraz odkażę i zabezpieczę.
Wyjęła z szafki wodę utlenioną. Delikatnie przemyła ranę i następnie przykleiła na nią plaster.
- Za chwilę powinno przestać krwawić.
- Dziękuję. - chciałem wyjść lecz złapała mnie za rękę
- Nie zostawiaj mnie.
- Ja mam dziewczynę, zostaw mnie kobieto. - broniłem się
- Na pewno jestem od niej lepsza. - położyła moją rękę na swoim tyłku
Muszę przyznać, że było to miłe uczucie. Był taki jędrny i zgrabny. Zbliżyłem się do niej i musnąłem lekko jej usta. Ona pogłębiła pocałunek. Sprawiało mi to wielką przyjemność. W tym momencie usłyszeliśmy dźwięk otwieranych drzwi. Oderwaliśmy się od siebie. Odwróciłem się by zobaczyć kto to. I jak już się dowiedziałem miałem ochotę się ulotnić, rozpłynąć, po prostu zniknąć. W drzwiach stała Paulina. W jej oczach widziałem smutek.
- Paula, to nie tak jak myślisz. Ona się na mnie rzuciła gdy przyszedłem po wazon na kwiatki.
- Nie wierzę Ci. Nie spodziewałam się czegoś takiego po Tobie. Ja mogę być śmiertelnie chora a Ty obściskujesz się z pierwszą lepszą pielęgniarką, która świeci dupą. Ty świnio! Złamałeś mi serce! - krzyczała na mnie
- Tak bardzo Cię przepraszam. - próbowałem ją przytulić
- Nawet nie waż się mnie dotykać. Nie znam Cię. To co zrobiłeś przekreśliło nasz związek. - wyszła trzaskając drzwiami
Wkurzony wyszedłem ze szpitala. Wsiadłem za kierownicę i w ekspresowym tempie znalazłem się w domu. Miałem szczęście, że nie było żadnej policji po drodze. Zaparkowałem samochód, wszedłem z impetem do domu i skierowałem się do sypialni. Rzuciłem się na łóżko i zacząłem krzyczeć w poduszkę. Zmęczony wszystkimi przeżyciami zasnąłem jak dziecko. W nocy obudził mnie koszmar. Śniło mi się, że zdradziłem moją kochaną dziewczynę. Lecz chwila, jak by tak brać to ja ją zdradziłem. Całowałem się z obcą dziewczyną. Nie wiem co wtedy we mnie wstąpiło. Byłem jak w amoku. Bardzo teraz tego żałuję. Nie chcę jej stracić. Bardzo kocham Paulę i chcę nadal z nią być. Ze łzami w oczach ponownie zasnąłem.
To się podziało. Tak jak już mówiłam chcieliście akcji to macie. Więc nie marudzić. Niebawem sytuacja powinna się unormować i znowu będzie spokojnie. Ale czy szczęśliwie? To jest największa zagadka. Jak myślicie, Paulina powinna wybaczyć Jankowi zdradę? Czekam na Wasze odpowiedzi w komentarzach.
Pozdrawiam mordki <3
Genialne!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz u ciebie napisalam pierwsza komentarz xd
Bardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =D
UsuńGratuluję =) Zaczynam czuć się jak na YT, wyścig kto napisze "pierwszy" xD
Pozdrawiam mordko <3
Czytając to, przywaliłam głową w ścianę ;-; ale dobrze, coś się dzieje 8) POWTARZAM Jasiek i tak obudzi się w łóżku z Gimperem uświadamiając sobie, że Paulina to tyko o sen :") pozdrawiam i weny życzę :D
OdpowiedzUsuńHahahaha...coś w tym jest :D
UsuńHahaha xD Co ja z Wami mam =D Jeszcze odszkodowanie będę musiała Wam wypłacać xD
UsuńJedna osoba, która się cieszy, że się dzieje =)
O matko! Co za plany! Ty mnie tu Gimperem nie strasz xD
Dziękuję =)
Pozdrawiam mordko <3
A Ty Werson co? Podpinasz się pod ten komentarz? xD
UsuńSuper rozdział. Jasiek zachował się jak świnia. Brak słów. Zabić to za mało. ^^ Czekam na nexta. ^=^
OdpowiedzUsuńBardzo się ciesze, że rozdział się spodobał =D
UsuńNo cóż, z aniołka zrobił się diabełek xD
Next już w niedzielę =)
Pozdrawiam mordko <3
Dodaj nexta jutro Pliss :(
OdpowiedzUsuńNawet nie zaczęłam go pisać. A po za tym rozdziały pojawiają się co dwa rozdziały =)
UsuńJeju Paula ale akcja!Jasiek ty świnio jak mogłeś?Nie wierze że taki grzeczny chłoptaś coś takiego zrobił!Dziękuje ci jeszcze raz że prubujesz wypromować mojego bloga :).Nie jestem pewna bo moja kula do przewidywania się stukła i nie wiem do końca czy Paula mu wybaczy xD.
OdpowiedzUsuńPozdro i weny kochana życze~alice ;*
Tak troszkę się podziało =D
UsuńJak widać mógł. Ja ostrzegałam, że on nie jest takim ideałem jak by się wydawać mogło =)
Nie ma za co kochana. Zauważyłam, że jedna dziewczyna pojawiła się u Ciebie ba blogu. Więc jestem zadowolona.
Oj, jak przykro xD
Wszystkiego się dowiesz niebawem =D
Pozdrawiam mordko <3
Kiedy ty to dodajesz. Ja to czytałam o 00:41. Rozdział wspaniały. Zgaduję że ta pielęgniarka miała sylikony w dupie. Paulina nie może być chora!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam <3
http://tylkonienawisc.blogspot.com/
Pod rozdziałem jest napisane, 00:01. Nie udało mi się trafić w północ bo się zagadałam xD
UsuńBardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =D
Hahahaha, cholera ją wie. Nie macałam xD
Dowiesz się w kolejnym rozdziale czy jest chora.
Pozdrawiam mordko <3
Jaś ty tępa pało! Dziewczyna tyle przeszła, a ty z czymś takim wyjeżdżasz? Nienawidzę cię :c
OdpowiedzUsuńPaulina zabij go, teraz. Albo zdradź go. Niech cierpi. Mówię ci, to pomoże xD
#potwierdzoneinfo
Głupi świr. :3
Weeeny!
Pozdrawiam! <3
Świnia i prostak w jednym, co nie?
UsuńNie zabiję go. Ale trochę pocierpi, to mogę Ci obiecać.
I dziękuję Ci z całego serducha, że odwiedziłaś bloga Alicji. Kochana jesteś =D
Pozdrawiam mordko <3
Jasiek to dupa -,-
OdpowiedzUsuńHahahaha xD Prawie z krzesła spadłam ze śmiechu. Ty chcesz mnie zabić dziewczyno? =D
UsuńPaulina, weź zadźgaj go widelcem :D
OdpowiedzUsuńI chociaż lubię Jasia, to go olej. -.-
Jasiek, ty tępaku! Możesz ją stracić ;_;
Wenyyy życzę :3
Widelca żal xD
UsuńZrobię tak, że pocierpi jeszcze chłopina. O to nie musisz się martwić.
Dziękuję =)
Pozdrawiam mordko <3
Bez marudzenia... BOŻE MEGA :O
OdpowiedzUsuńJacie, to jest najlepszy rozdział ever :D
Życzę weny i czekam na więcej xD
Pozdrawiam.
O i żebym nie zapomniała, prócz aktualnego bloga założyłam również nowy :
http://youtubeismyheart.blogspot.com/
Chodziło mi o to, że marudziliście, iż zaczyna się dziać. A wcześniej spotkałam się z narzekaniem, że jest za nudno.
UsuńBardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =D
Dziękuję =)
O blogu już dowiedziałam się z grupy.
Pozdrawiam mordko <3
Super rozdział <3 akcja jest <3 ale ja cię tylko proszę i ja cię błagam nawet niech Paula nie ma raka tylko jest w ciąży <3 dziwnie by to wyszło teraz no ale to by była akcja dopiero (wiem jwstem głupia)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =D
UsuńDowiesz się w kolejnym rozdziale, czy jest chora.
No tak, szczególnie, że jeszcze ze sobą nie spali a Jaś jest jej pierwszym chłopakiem. Ciąża jak cholera xD Niebawem będzie ciąża.
I nie jesteś głupia =D
Pozdrawiam mordko <3
Niebawem się ułoży, musisz troszkę poczekać =D
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =)
Pozdrawiam mordko <3
Boże dziewczyno to jest genialne :') oby wszystko się poukładało im .No i żeby tak cała pielęgniarka jak najszybciej zniknęła z ich życia oraz dała im święry spokój .
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =D
UsuńJak to już napisałam w komentarzu wyżej niebawem się wszystko poukłada.
Pielęgniarki już nie będzie. Ale Paulina czuje się bardzo zraniona więc nie wpadną sobie w ramiona na przywitanie.
Pozdrawiam mordko <3
Nie no mege mega rozdzial podoba mi sie! Ale zawsze jak czytam inne ff to przewaznie chlopak zdradza hahah xd :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =D
UsuńTak jakoś wyszło. Ale Paulina też taka święta nie będzie.
Pozdrawiam mordko <3
Nie! To nie tak miało być! Oni mieli mieć dom, dzieci! Masz szczęście, że nie wiem, gdzie mieszkasz! :D
OdpowiedzUsuńAle rozdział jak zwykle zabójczo dobry ^^
http://sinisterjoke.blogspot.com/
Ale czy to nie może się spełnić? Może, tylko Janek musi się ogarnąć a nie latać na prawo i lewo. Wydaje mi się, iż ten pocałunek nie przekreślił ich wspólnej przyszłości.
UsuńBardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =D
Pozdrawiam mordko <3
Mowiac "paulina tez taka swieta nie bedzie" mialas na mysli ze ona tez go zdradzi.. ?:(
OdpowiedzUsuńNie miałam tego na myśli. Ma ona kilku znajomych, którzy jeszcze się w opowiadaniu nie pojawili. Jak Janek będzie nawalał to będzie miała komu się wyżalić, będzie mogła się wypłakać na czyimś ramieniu. Tak po koleżeńsku.
Usuń