środa, 3 czerwca 2015

Rozdział 46

Rano
Perspektywa Pauliny

- Janek! Wstajemy. - próbowałam obudzić chłopaka
- Jeszcze pół godziny mordko. 
- Nie. Jak chcesz to zostań ale ja muszę iść do szpitala. 
- Wiem, zaraz wstaję. 
- Rób co chcesz. Ja idę do łazienki. Za godzinę wychodzę z domu. 
- Dobra. Już się zbieram. - Jaś wygramolił się z łóżka
Ja po chwili znalazłam się w łazience. Umyłam się oraz moje włosy i zęby. Zrobiłam lekki makijaż i wróciłam do sypialni. Wyjęłam spodnie, luźną bluzkę oraz bieliznę. Ubrałam się szybko i zajęłam się moimi włosami. Wysuszyłam je i związałam w kucyka. Sprawdziłam czy nasi goście śpią. Okazało się, że tak więc wyjęłam torbę z szafy i wrzuciłam ją do samochodu. Chwilę później zabrałam się za robienie śniadania. W tym czasie na dół zszedł Jasiek. 
- Jestem gotowy. Tak jak obiecałem. - powiedział i przytulił się 
- To super. Torba już jest w bagażniku. Siadaj przy stole, za chwilę będą kanapki. 
- Dziękuję. A Twoja mama śpi?
- Tak. Dlatego siedzę tu w miarę spokojnie. 
- Ja nie wiem jak ty możesz spokój zachowywać. Ja sobie miejsca znaleźć nie mogę. 
- A myślisz, że ja nie? Ja też mam uczucia, też się denerwuję. - wkurzyłam się 
- Nie złość się tak. Ja wszystko rozumiem. 
- Taa, już to widzę. A teraz jedz. - postawiłam mu przed nosem talerz z kanapkami - Smacznego.
- Dziękuję i wzajemnie. 

Dwadzieścia minut później

- Gotowa? - spytał się Janek
- Jeszcze chwila. Zostawię dziewczynom zapasowe klucze oraz notkę, że musieliśmy wyjść. 
Wytargałam kartkę z notatnika, który miałam w torebce, znalazłam długopis i zaczęłam pisać. 
Hej, 
Janek oraz ja musieliśmy wyjść bo coś nam wypadło. Klucze od mieszkania macie na wyspie kuchennej. Lodówka jest do waszej dyspozycji. Róbcie co chcecie tylko domu nie zdemolujcie. 
Kocham Was, 
Paulina
Zostawiłam kartkę na stole, sprawdziłam czy mam wszystko co mi potrzebne i wyszłam z domu. Jasiek zamknął drzwi i dołączył do mnie. Chwilę później jechaliśmy w stronę szpitala. Tego samego w którym leży dziadek. Będę musiała uważać, żeby nie spotkać nikogo z rodziny podczas pobytu. Nie chcę im się tłumaczyć. I tak się zamyśliłam, że nie zorientowałam się kiedy znaleźliśmy się pod szpitalem. Janek mnie nie poganiał. Siedział grzecznie i czekał aż będę gotowa wyjść z samochodu. Po chwili ogarnęłam się i opuściłam samochód. Udałam się w kierunku bagażnika ale chłopak mnie uprzedził. Pozwoliłam mu więc wziąć ją i wejść ze mną do szpitala. Szliśmy trzymając się za ręce. Oboje przykleiliśmy do swoich twarzy uśmiechy i podążaliśmy w kierunku rejestracji. Tam miałam się zgłosić. Kilka minut pielęgniarka prowadziła mnie na salę. Była ona przestronna. Bardzo mnie zdziwiło, że mam być w niej sama. Choć w sumie to dobrze. Będę miała kilkanaście godzin na przemyślenia. A mam o czym myśleć. Tak dużo rzeczy zwaliło się na moją głowę. Z pomocą mojego chłopaka rozpakowałam swoją torbę. Wyprosiłam go na chwilę żeby się przebrać w dresy. Kilka minut później wszedł do pomieszczenia wraz z lekarzem. 
- Widzę, że się już Pani zadomowiła. - zaśmiał się - Tak jak mówiłem przez telefon musi Pani zostać do jutra na oddziale. 
- Rozumiem, że jest to potrzebne do przeprowadzenia wszystkich potrzebnych badań. 
- Zgadza się. Za godzinę odbędą się pierwsze badania. 
- Dobrze. Będę czekać. A jeszcze mam pytanko. 
- Słucham?
- Czy są jakieś przeciwwskazania, czego nie mogę jeść?
- Póki nie mamy stwierdzonego nowotworu może odżywiać się Pani tak jak dotychczas. Jak będziemy wiedzieć coś więcej i będzie potrzebna specjalna dieta to poinformuję o tym Panią. 
- Dobrze, dziękuję. 
Lekarz opuścił salę. Zostałam sama z Jaśkiem. Z nudów się położyłam. 
- Nagram dziś jakiś odcinek na kanał. 
- Dobra. Tylko pamiętaj o naszych gościach. I jakby się pytały u mnie to jestem do jutra u koleżanki bo mnie potrzebowała. 
- Ok. I nie bój się, nie zapomnę. Zabiorę je na zwiedzanie miasta. 
- To super. 
- Wybacz, że teraz ale przypomniało mi się, iż muszę Ciebie o coś spytać. Wymyśliłem sobie, że zrobimy sobie oboje tatuaże. Co o tym sądzisz?
- Sam pomysł nie jest głupi. Ale jak już mam mieć tatuaż to jakiś delikatny.
- Ja też nie chcę nic wielkiego. Wymyślimy sobie jakiś taki nasz symbol i oboje go sobie wytatuujemy, ok?
- Dobrze. To może nutki? 
- Ja myślałem o gwiazdkach. Są takie śliczne i tajemnicze zarazem. Ale nutka też nie jest zła. Jeszcze o tym pomyślę, skontaktuję się z moim znajomym tatuażystą. On mi powie jakie są możliwości. 
- To spoko. A teraz wracaj już do domu. 
- Aż tak mnie tu nie chcesz? - wiedziałam, że sobie żartuje. 
- Jak dla mnie mógłbyś siedzieć tu cały dzień. Ale mamy w domu gości, masz się nimi zająć i stwarzać pozory, że nic złego się nie dzieje. 
- Ok. W takim razie wracam. A Ty jak będziesz coś wiedzieć albo będziesz chciała pogadać to dzwoń. 
- Dobrze mordko. Pa. 
- Pa, pa kochanie. 
Janek wyszedł a ja wreszcie mogłam przestać udawać szczęśliwą. Choć on pewnie czuje, że się denerwuje to wolę sprawiać wrażenie opanowanej i w miarę spokojnej. Wyjęłam z szafki książkę, którą spakowałam przed samym wyjściem i zajęłam się czytaniem.

Perspektywa Janka

Nie daje mi spokoju czemu ona tak oszukuje siebie oraz mnie zarazem. Przecież ja nie jestem ślepy i widzę jak się denerwuje mój skarb. Gdybym jej jeszcze powiedział co mi się śniło to chyba by się załamała. Nie miałem serca by mówić, iż śnił mi się jej pogrzeb. Tak, nawet w snach prześladuje mnie myśl, że mogę ją stracić. Choć jestem prawie pewien, iż jest zdrowa to ta myśl nie daje mi spokoju. Jadąc do domu próbowałem się uspokoić. Jakoś się mi to udało. Zaparkowałem auto na podjeździe i doszedłem do wniosku, że zadzwonię do architekta i podpytam się go czy ma już jakieś plany naszego domu. Pozostawiłem więc buty oraz bluzę w korytarzu i usiadłem sobie na sofie. Wybrałem numer i czekałem aż mężczyzna odbierze. 
- Proszę? - usłyszałem po chwilowym oczekiwaniu w słuchawce
- Dzień dobry. Jan Dąbrowski z tej strony. Kilka dni temu spotkałem się z Panem w sprawie mojego domu. I dzwonię z zapytaniem czy ma Pan już jakieś plany?
- Zacząłem pracę nad tym projektem i powinienem ukończyć go dziś wieczorem. Czy spotkanie koło 18 pasuje?
- Tak, może być. A gdzie?
- Tam gdzie ostatnio.
- Dobrze. To do zobaczenia.
- Do widzenia. - zakończyłem rozmowę 
Po chwili nic nie robienia przypomniało mi się, że mam filmik do wrzucenia. Poszedłem więc na górę, włączyłem komputer i się tym zająłem. Gdy YouTube pracował już nad wrzuceniem go opuściłem pomieszczenie i wróciłem na dół. Z racji tego, że nasi goście jeszcze śpią wyrzuciłem karteczkę, którą napisała Paula. Klucze od domu również schowałem ponieważ na razie się nie przydadzą. Zasiadłem znowu przed telewizorem. Włączyłem jakiś przyrodniczy program w oczekiwaniu na to aż nasi goście wstaną. Po pół godziny na dole pojawiła się mama Paulinki. Zaproponowałem, że zrobię jej śniadanie ale stanowczo zabroniła mi wchodzić do kuchni upierając się, że sobie poradzi. W to nie wątpię ale nie wypada abym siedział i nic nie robił. Jako gospodarz powinienem dbać o moich gości. Ale jak tak się bronią żeby im nie pomagać to nic na siłę. Bo jeszcze w łeb dostanę czy coś za złe zachowanie. Z racji tego, że nie mogłem znaleźć sobie miejsca postanowiłem pojechać na moją działkę. 
- Ja wychodzę. Wrócę za jakieś 3 godziny. Czekajcie tu na mnie ponieważ oprowadzę Was po mieście po moim powrocie. 
- Dobrze, przygotujemy się z Olą. 
- To do zobaczenia później. - wyszedłem z domu
Swoje kroki skierowałem do samochodu. Po godzinie podróży byłem na miejscu. Wszedłem do domku, usiadłem przy stole i wybrałem numer do mamy. Potrzebuję z nią porozmawiać. 
- Halo.
- Cześć mamo. 
- Jaś, jak miło, że dzwonisz. Ale coś się stało? Bo brzmisz smutno.
- Są problemy z Pauliną.
- Mógłbyś jaśniej bo nie rozumiem.
- Paula jest właśnie w szpitalu na jakiś badaniach. Lekarze podejrzewają, że może chorować na nowotwór. 
- Ja nie wiem co powiedzieć. Jestem w szoku.
- Cały czas mam nadzieję, że ona jest zdrowa ale już sobie nie radzę. Jeszcze kilka dni temu przyjechała jej mama wraz z siostrą i o niczym nie wiedzą. To mnie wykańcza. 
- Musisz być silny. Pamiętaj, że nie ważne co by się działo możecie na nas liczyć.
- Bardzo Cię kocham. 
- Ja Ciebie też synku. A gdzie teraz jesteś?
- Na tej działce od taty. Dziś wieczorem spotykam się z architektem. Z Paulinką mamy plan na dom i ogród. 
- To świetnie. Tylko pewnie będzie to dużo kosztować. 
- Tym się nie przejmuje. To jest dom z naszych marzeń. Chcę w nim zamieszkać z moją dziewczyną, wziąć z nią ślub, mieć dzieci. Mamy tyle planów. A choroba może je wszystkie przekreślić. - starałem się nie rozpłakać 
- Wszystko będzie dobrze, wierzę w to. A teraz wracaj do domu, masz się kim zająć. 
- Tak, masz rację. Dziękuję za tą rozmowę. Dużo mi dała. 
- Od tego są mamy. Trzymaj się synu. I jak będziesz coś wiedział to daj mi znać. 
- Dobrze mamuś. To do usłyszenia. 
- Pa. - rozłączyła się 
Starłem pojedyncze łzy, które wydostały się z moich oczu i zabrałem się w drogę powrotną. Gdy pojawiłem się w domu mama Pauli wraz z Olą już na mnie czekały. Zabrałem więc tylko wodę i wyszliśmy z domu. 


Mordki cieszmy się bo wena powróciła. Z rozdziału jestem zadowolona. Mam nadzieję, że Wam również się spodobał =)
I przypominam o grupie dla Was na fb. Więcej informacji znajdziecie w 40 rozdziale. 

Pozdrawiam mordki <3

21 komentarzy:

  1. Super rozdział. Czekam na nexta. Oby Paulina była zdrowa... ^=^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że rozdział się spodobał =D
      Next już w piątek =)
      Nic nie mogę obiecać ale zrobię wszystko co w mojej mocy by była zdrowa.

      Pozdrawiam mordko <3

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że rozdział się spodobał =D

      Pozdrawiam mordko <3

      Usuń
  3. Niech Paula będzie zdrowa! :c
    Razem z Jaśkiem mają tyle planów na wspólne życie i nie chcę, by to wszystko się zrujnowało :/

    Pozdrawiam, zapraszam do mnie i weny życzę xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogę nic obiecać ale zrobię wszystko co w mojej mocy by była zdrowa.
      Rozumiem =D
      Dziękuję =)

      Pozdrawiam mordko <3

      Usuń
  4. Kochana rozdział świetny!Jasnowidz przewiduje że w nextcie będą jej wyniki xD!Ale nie jestem pewna xD.Tak słodko,ta scenka z jasiem była totalnie wzruszająca ;').Ztarł te łeski z ślicznej buźki awwww :').Ciekawe co pokaże jej mamie i olce ;).
    Pozdro i weny mordko życze~alice ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =D
      To się w piątek przekonasz czy masz dar jasnowidzenia, ja nic nie zdradzę xD
      Tak jakoś mnie wzięło ma słodziutkie sceny.
      Pewnie spory kawałek miasta im zaprezentuje.
      Dziękuję =)

      Pozdrawiam mordko <3

      Usuń
  5. O jejku mega! *-*
    Sandy Style! 8)
    Http://dont-forget-about-me-jas.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =D

      Pozdrawiam mordko <3

      Usuń
  6. Nie chce mi się pisać ,że masz mega rozdział bo to doskonale wiesz :) a ja tylko utwierdzam cię w tym przekonaniu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo =D I cieszę się, że rozdział się spodobał =)

      Pozdrawiam mordko <3

      Usuń
  7. Cudowny rozdział =) Gdy czytałam fragment, w którym głowni bohaterowie rozmawiają o wspólnych tatuażach to pomyślałam o tym, iż Jaś mógłby mieć mały kluczyk a Paulina małe serduszko, w środku którego byłaby dziurka na ten kluczyk. Oczywiście zrobisz jak uważasz, ponieważ jest to tylko mój wymysł. =)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =D
      A pomysł z tym tatuażem jest super, jak nie zapomnę to go wykorzystam za jakiś czas. Dziękuję za pomoc =)

      Pozdrawiam mordko <3

      Usuń
    2. Również pozdrawiam ❤

      Usuń
  8. Mam nadzieję, że Paula będzie zdrowia. Super rozdział :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie mogę obiecać =)
      Cieszę się, że rozdział się spodobał =D

      Pozdrawiam mordko <3

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że rozdział się spodobał =D

      Pozdrawiam mordko <3

      Usuń
  10. Idealny! *-*
    Proszę cię tylko mi tutaj z nowotworem nie wyjedź! ;D
    Weny!
    Pozdrawiam! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =D
      Chcieliście akcji to ją macie, wszystko na zamówienie xD
      Dzięki =)

      Pozdrawiam mordko <3

      Usuń