Perspektywa Janka
Gdy tylko usłyszałem huk pobiegłem na górę mówiąc Pauli żeby nie szła tam. Mam nadzieję, że nic wielkiego się nie stało i nie napotkam tam żadnego trupa. Wydawali się tacy porządni a tu odwalają coś takiego. Po chwili dobijania się do drzwi otworzyli a to co tam zobaczyłem wprawiło mnie w osłupienie. Na ziemi leżał żyrandol, cały porozwalany.
- Jak to się stało? - spytałem choć nie za bardzo chciałem wiedzieć
- Chcieliśmy ściągnąć lampę lecz coś nam nie wyszło i spadła. Przepraszamy bardzo.
- A Wam nic się nie stało?
- Nie, ani jednego zadraśnięcia nie mamy.
- To dobrze. Macie szczęście, że nowa lampa przyjeżdża jutro. Inaczej byłoby z Wami ciężko. A teraz proszę uważać bo moja ukochana, dla której jest ten pokój, znajduje się już w domu. Zamknijcie drzwi i nie zostawiajcie tego pokoju otwartego pod żadnym pozorem, to ma być niespodzianka.
- Tak jest szefie.
- A kiedy skończycie?
- Za jakieś dwie godzinki. Właśnie zabieramy się za malowanie drugiej warstwy. Jeszcze posprzątamy po sobie i to będzie koniec naszej pracy.
- Ok. A za tą lampę potrącę Wam z wynagrodzenia.
- Ale...
- Nie ma żadnego ale. Nie uważacie to musicie ponieść konsekwencje. No chyba, że chcecie abym Wam zrobił złą reklamę w mieście.
- Nie, tylko nie to.
- To proszę nie marudzić i do roboty. Bez żadnych wypadków.
- Oczywiście, proszę się nie martwić i pozdrowić ukochaną.
- Oczepcie się od mojej Pauliny.
- A wie Pan, że nadmierna zazdrość szkodzi?
- A wie Pan, że zaraz wylecicie stąd na zbity pysk bez zapłaty za Waszą pracę. - wyszedłem trzaskając drzwiami.
Gdy zeszedłem na dół zauważyłem poddenerwowaną dziewczynę.
- Misia, co się dzieje?
- A co się stało na górze?
- Barany jedne lampę zepsuły, znaczy się zerwały.
- Serio? To kogoś Ty wynajął?
- Ojciec mi ich polecił. Nie wiedziałem, iż są tak źli. Ale to co mieli robić idzie im nawet fajnie.
- Takie mam mieszane uczucia. Bo z tego co wiem to mają pomalować ściany i sufit. Ale jeżeli niszczą przy tym lampę to tak średnio.
- No ja wiem lecz nie sprawiają aż takich wielkich kłopotów, mogę im zapłacić za wykonaną pracę.
- Jak już uważasz, to jest Twój dom i Ty tu rządzisz.
- Kochanie, to jest nasz dom.
- Nie prawda. Nasz to będzie nowy dom. Ten jest Twój a ja tu tylko mieszkam jako Twoja dziewczyna.
- Ok, jak tak się upierasz to nie będę się sprzeczać. A po za tym to dla Ciebie. - podałem jej zakupiony wcześniej bukiet
- Dziękuję bardzo, są śliczne. - dostałem buziaka w podziękowaniu
- Cieszę się, że Ci się podobają.
- Do mamy dzwoniłeś?
- O cholera, zapomniałem.
- To do roboty. A ja zrobię obiad.
- Kochana jesteś.
- Ja wiem. I skromna również. - zaśmiała się
Teraz jestem pewien, że wróciła moja dawna Paula, ta którą pokochałem. Ale żeby nie było, iż przestałem ją kochać. Nic z tych rzeczy. Tylko czułem, że jest coś nie tak. A teraz atmosfera między nami jest luźna, znowu możemy pogadać o wszystkim. I moja zboczone myśli znowu się uaktywniły. Muszę się pilnować aby nie rzucić się na moją dziewczynę oraz nie zedrzeć z niej wszystkich ubrań. Wyszedłbym pewnie na strasznego zboczeńca ale tacy już są faceci, tylko dobrze się z tym kryją. A wracając do tematu, miałem dzwonić do mamy. Wyjąłem więc telefon z kieszeni i wybrałem jej numer.
- Cześć mamuś.
- Coś się stało, że dzwonisz?
- A to musi się coś dziać żeby Twój syn do Ciebie zadzwonił? - zaśmiałem się
- W sumie nie. Tak więc w jakiej sprawie dzwonisz?
- W sprawie Twoich jutrzejszych odwiedzin u nas. Pogadałem z Pauliną i doszliśmy do wniosku, że fajnie by było jakbyś poznała jej mamę oraz siostrę. A one wyjeżdżają jutro popołudniu. Co sądzisz o tym, żebym przyjechał po Ciebie o 8 abyś mogła z nimi chwilę pogadać?
- To nie jest zły pomysł. Ale nie będziesz wstawał dla mnie o 5.
- I tak wstałbym koło tej godziny, bo jutro przywożą meble do pokoju Pauli. Muszę tego dopilnować.
- Dobrze, jeżeli nie jest to dla Ciebie problemem to możesz być po mnie o 8 rano.
- To do zobaczenia jutro. Kocham Cię.
- Ja Ciebie też synku, pozdrów Paulinkę.
- Dobrze mamo.
I rozłączyła się. Byłem zadowolony, że mój plan wchodzi w życie. Wyślę wszystkie Panie do jakiejś restauracji a ja w tym czasie przygotuję pokój Pauli. Mam tylko nadzieję, że będzie z niego zadowolona, bo mnie bardzo podoba się mój plan wyposażenia tego pomieszczenia.
Perspektywa Pauliny
Zabrałam się za przygotowywanie posiłku gdy mój chłopak miał zadzwonić do swojej mamy. Mam nadzieję, że zgodzi się ona na zaproponowany jej przez nas plan ponieważ chcę by obie mamy się poznały. A jest to jedna z nielicznych takich okazji. Nie wiadomo kiedy nadarzy się kolejna więc fajnie byłoby ją wykorzystać.
- I jak? Gadałeś z mamą? - spytałam się Jasia gdy pojawił się w kuchni
- Tak, zgodziła się abym przyjechał po nią o 8 rano.
- To dobrze.
- A co tam szykujesz pysznego?
- Jajko sadzone, młode ziemniaczki z koperkiem i kefir.
- Oooo, pychotka.
- Weź buzię zamknij. - szturchnęłam go w bok
- A co? Nie mam ładnych ząbków?
- Zęby masz śliczne ale rozpraszasz mnie. Chyba nie chcesz jeść przypalonego obiadu.
- No nie, a zrobisz ze mną jutro kotlety?
- Jak kupisz mięso to mogę Ci pomóc.
- No wiesz co?! Pfff
- Mordko ja nie jestem Twoją służącą tylko dziewczyną. Mogę gotować ale musisz dać coś od siebie a nie tylko wymagać żebym stawiała Ci obiad przed nosem, szczególnie jak pójdziemy do pracy.
- A to nie kobieta powinna zajmować się domem?
- A mężczyzna pracować i jak wróci do domu tu wywalać się na sofie z piwkiem w ręku?
- No bez przesady.
- To nie mów tak o roli kobiet. My też mamy prawo robić kariery.
- Zgadza się. Ale zawsze mówi się, że kobiety to wychowują dzieci, pracują w domu.
- No tak. Ale wkurza mnie uogólnianie. Najchętniej siedziałabym w domu. Lecz muszę mieć za co żyć i musimy mieć za co wybudować dom. Mam swoje oszczędności ale nie pociągnę na nich do końca życia.
- Dobrze kochanie, nie złość się na mnie.
- Ok, już się uspokajam. Nakryjesz do stołu i wyjmiesz kefir z lodówki?
- Spoko. A jak myślisz, dzwonić do Twojej mamy?
- Nie, pewnie zjedzą coś na mieście. Jak poszły na zakupy to nie przeszkadzajmy im.
- W sumie masz rację. Zjemy sobie na spokojnie razem obiad.
- Kiedy ma Florek przyjechać?
- No za jakieś dwa tygodnie. A co?
- Zastanawiam się jak to pogodzić z moimi planami wyjazdu do Krakowa na jakieś dwa tygodnie. A i muszę do kolegi napisać, że nie mogę się z nim spotkać.
- Czyli czeka nas wspólny wieczór?
- Jeżeli mama nie wróci do tej pory wraz z Olą to tak.
- To może nagramy wspólny odcinek na kanał? Co o tym myślisz?
- Fajny pomysł. Tylko muszę się przebrać.
- Spokojnie, ja idę jeszcze na chwilę na górę. - chłopak wstał od stołu
Po chwili wrócił mówiąc, że robotnicy będą jeszcze koło godziny w domu. Poszłam więc na górę przebrać się a jego poprosiłam o posprzątanie ze stołu. Ubrałam sobie jedną z moich ulubionych koszul i udałam się do pokoju do nagrywania. Pomogłam Jaśkowi w rozkładaniu lamp i tła. Później ustawił kamerę, włączył wszelkie programy i zaczęliśmy nagrywać odcinek.
Mordki moje kochane przepraszam bardzo, że rozdział nie pojawił się wczoraj ale tak jak pisałam na grupie było to niezależne ode mnie. Po 22 dopiero znalazłam czas by usiąść przed komputerem i byłam tak zmęczona, że słowa nie chciały się w zdania układać. Pewnie jak zauważyliście, na grupie pojawiło się pytanie odnośnie częstotliwości dodawania postów. Tak więc zapraszam każdego do wzięcia udziału w tej ankiecie, ponieważ to dla mnie bardzo ważne. Mam nadzieję, iż sam rozdział się Wam spodobał =D
A tak jeszcze jak się rozpisuję to muszę podziękować Wam bardzo za wszystkie wyświetlenia, komentarze i za to, że razem dobiliśmy do takiej liczny rozdziałów. Niedawno dziękowałam Wam za 50 rozdziałów, teraz mamy ich już o 10 więcej. Dla mnie to jest jakiś sen i mam nadzieję, że nie obudzę się z niego szybko ponieważ to opowiadanie stało się dla mnie bardzo ważne, a Wy - moi czytelnicy, staliście się prawie jak moja rodzina. I chcę Was również zmotywować do pisania komentarzy. Nie wymagam od Was byście się rozpisywali na 10 linijek, wystarczą mi dwa słowa. Wtedy wiem, że byliście tutaj, przeczytaliście rozdział i nawet się spodobał =) A po za tym źle się pisze jak widzi się spadającą liczbę wyświetleń i komentarzy. Nie wiem czy to ja zrobiłam coś nie tak, że te liczby spadają. Może samo ff znudziło się Wam bo nie ma tu żadnych wybuchów ani istot nie z tego świata. Ale ja właśnie w takim stylu chcę to opowiadanie prowadzić i mam nadzieję, że będę miała go dla kogo pisać.
I podsumowując mój elaborat dziękuję za to, że jesteście i liczę na dalszą "współpracę" =D
Pozdrawiam mordki <3
Super rozdział i czekam z niecierpliwością na następny. :D Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =D
UsuńPozdrawiam mordko <3
Dziękuję za wprowadzenie takiego szczegółu do opowiadania jakim była akcja z robotnikami ;) Myślałam, że te kupaki od remontów zrobią coś znacznie gorszego, ale w sumie dobrze, że to tylko żyrandol xD
OdpowiedzUsuńA mniejszą liczbą wyświetleń i komentarzy się nie przejmuj. Duża ilość osób mogła po prostu wyjechać. Ale pamiętaj! Wierni czytelnicy zostaną i będą czekać na kolejne rozdziały. (Możliwe, że ja niedługo wyjadę, ale napiszę ci na grupie, że nie będę pisać komentarzy w danym terminie ;) )
Nie wiem co tu jeszcze napisać xD
Standardowo rozdział świetny i czekam na więcej :D
Pozdrawiam =]
(10 linijek jest! xD )
Nie ma za co ;) Uśmiałam się pisząc to. Nie no, ojciec Janka ich polecił więc musieli się pilnować chłopaki.
UsuńJa wiem, ale to smutne bo spadają one już od miesiąca a nie od końca miesiąca.
Cieszę się, że wierni czytelnicy zostaną ze mną =)
Spokojnie, będę czekać na informację jak coś ;)
Bardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =D
A ja mówiłam, że nie musicie poematów pisać ale miło mi tyle czytać =)
Pozdrawiam mordko <3
Super rozdział a kiedy janek się jej oświadczy??!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =)
UsuńJanek oświadczy się niebawem, takie moje niebawem. Niech się na razie sobą nacieszą a nie myślą o ślubie. Teraz są zajęci budową domu.
Pozdrawiam mordko <3
Kochanie moje znowu opuściłam rozdziały 😢! Ja cie przepraszam nie chciałam 😣.Jestem najgorszą osobą na świecie...Co do rozdziału jak zawsze świetny 😄.Był poprostu idealny 👌.Nie mam żadnych wątpliwości co do niego.A komentarze, tych ludzi nie rozumiem 😐.Twoje opowiadanie jest niesamowite i nie potrzebujesz żadnych wilków wampirów jak u mnie 😂😂.Mi się cholernie podoba takie jakie jest!
OdpowiedzUsuńpozdro i weny życzę~alice ;*
No ja wiem ale mówiłaś, że wyjeżdżasz więc czekałam aż się pojawisz na blogu bo czułam, iż wrócisz. I nie przepraszaj, bo nie masz za co ;)
UsuńBardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =D
Awww, taki mi miło :D
Dziękuję :)
Pozdrawiam mordko <3
Halo, halo! Witam :3
OdpowiedzUsuńJaziuuuuu!Juuuziu!
Co za robotnicy ?!? ;_;
Jasiek! Ty zboczencu!!!11!!!11!!
Zamiast ja juz gwalcic to ty sie powstrzymujesz ?
Pozderki xoxo
Hejo =)
UsuńNo tacy felerni trochę ale ogarnęli się. Na szczęście zniszczyli tylko lampę.
Jak Ty śmiesz go zboczeńcem nazywać xD A on czeka na odpowiedni moment, nie chce poganiać Pauliny. Daj mu spokój :p
Pozdrawiam mordko <3
Rozdział jak zwykłe świetny, fajnie się czyta :) musiałam trochę nadrabiać, bo jakoś nie miałam czasu za dużo :) w końcu wakacje, więc rzadko co wchodzi się na neta :) a właśnie znalazłam chwilkę, ale może dobrze bo nie musiałam czekać tyle :) Ale czytając dzisiaj znowu nie mogę się doczekać następnego :)
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału to naprawdę świetny, w końcu wszystko się rozkręca . Mamy w końcu się poznają i super, tylko mam nadzieję, że się dogadają :) A co do poprzednich to fajnie że Paula myśli o pracy i wgl (dawno nie komentowałam ) :) NAPRAWDĘ MIŁO SIĘ CZYTA ^^
Pozdrawiam i życzę weny ^^ ����
Bardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =D
UsuńJa to wszystko rozumiem, sama całe dnie spędzam poza domem.
Dziękuję =)
Pozdrawiam mordko <3
To jest jedno z najlepszych opowiadań jakie czytałam . W 3 dni przeczytałam wszystkie rozdziały. Strasznie wciągają. Są po prostu świetne. Cieszę się, że Jaś stał się bardziej uparty, a Paulina nie jest taka obrażalska. Mam nadzieje, że następny rozdział pojawi się niebawem 8 ) Czekam z niecierpliwością. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo =D
UsuńWracają do starej formy, że tak powiem ;)
Kolejny rozdział powinien pojawić się dziś bądź jutro =)
Pozdrawiam mordko <3
Ach Jasiek kochany 8)
OdpowiedzUsuńPaulina ma być najszczęśliwsza!
Pozdrawiam i czekam na więcej!
Uwielbiam twoje opowiadanie <3
Paula już jest szczęśliwa =)
UsuńDziękuję bardzo =D
Pozdrawiam mordko <3
Mega rozdział. I już robotnicy rozrabiają!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam mordko
Bardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =D
UsuńRobotnicy mieli takiego małego faila xD Ale już kończą swoją pracę więc powinno być ok =)
Pozdrawiam mordko <3
Ja chcę już rozdział 😢😢😢
OdpowiedzUsuńA na mordkach na fb to się jest? Bo coś mi się zdaje, że nie za bardzo. Tam pojawiła się informacja, iż mam problemy z napisaniem rozdziału. Lecz powinien się już dziś pojawić ;)
UsuńPozdrawiam mordko <3
Masz mnie Mordo nie jestem na fb. Teraz się staram przekonać Oryginalną żeby dalej pisała. Ona poprostu potrzebuje motywacji.
UsuńNo widzisz ;) Dziś pojawi się rozdział =)
UsuńO, to super =D Bo bardzo lubię to ff :)
Pozdrawiam mordko <3
Ja też bardzo go lubię to był jeden z pierwszych blogów jakich czytałam. Nawet jako osoba jest mega pozytywnie nastawiona do świata.
UsuńPozdrawiam Mordeczko ;* <3
<3
UsuńNo i nie bylo trupa xD dodawaj juz następny :D i chamska reklama : http://multigameplayguy-fanfiction.blogspot.com/ :DDD
OdpowiedzUsuńNie było żadnego trupa w planach xD
UsuńI jak dobrze pójdzie to będzie dziś rozdział =)
Pozdrawiam mordko <3