poniedziałek, 15 czerwca 2015

Rozdział 52

- Drogie dzieci ja muszę Was przeprosić. Bardzo źle się zachowałam. Nie powinnam być dla Was taka niemiła. Tatuaże to Wasza sprawa a ja powinnam to uszanować. 
- Tak. I co z tego? - Paulina powiedziała do swojej mamy
- Przepraszam Was bardzo. Żałuję mojego zachowania. 
- Wybaczamy Pani. Ale proszę zapamiętać, że jesteśmy dorośli i wiemy co robimy.
- Dobrze, jeszcze raz przepraszam. 
Wstaliśmy od stołu i poszliśmy na górę. Znaczy się Paula poszła a ja za nią. 
- A Ty co taki milutki dla niej? - spytała się jak byliśmy już sami
- Przecież żałuje swojej decyzji. To co? Mam jej nie wybaczać?
- W sumie masz rację, ja już się na nią nie gniewam. A teraz wybacz ale muszę iść do łazienki.
- Zaczekam tu na Ciebie. 
- Dobrze.

Perspektywa Pauliny

No żeby to szlag trafił. Te cholerne nieszczęścia to muszą w parach chodzić. Tu się na mnie matka wydarła a teraz jeszcze zaczęły się kobiece dni. To tłumaczy moje humorki. Zawsze jestem nie do zniesienia przez okresem. Mam tylko nadzieję, że teraz nie będę mieć za dużej huśtawki nastrojów żeby znowu coś nie odwalić. Po zakończeniu wszelkich higienicznych spraw wróciłam do sypialni.
- Czyżby okres?
- A skąd Ty?
- Humorki nie biorą się z nieba. 
- Przepraszam, tak mi głupio.
- Przecież nic się nie dzieje mordko. Poczekaj tu, włącz sobie ulubiony film a ja zaraz wracam. Daj mi jakieś 20 minut. 

15 minut później

Tak jak Jaś mówił położyłam się i włączyłam "Gwiazd naszych wina". Ten film to istny wyciskacz łez. Przytuliłam więc poduchę i czekałam aż Jasiek wróci. Po chwili pojawił się w pokoju z pełną siatką. 
- Mam coś dla Ciebie. - zaczął wyciągać z niej rzeczy - Lody, czekolada, orzeszki i chusteczki oraz moja osoba. 
- Kochany jesteś. - złożyłam na jego ustach pocałunek
- Wiem. 
- A jaki skromy, no ja nie mogę. Ale dziękuję. 
- Nie masz za co dziękować. Wiem, że te dni są dla Was, kobiet ciężkie i muszę dbać o mój skarb. 
- Twój skarb jest Ci za to bardzo wdzięczny. 
Jak ja uwielbiam tego chłopaka. Ja mam ciężkie dni a on kupuje mi takie pyszności i dba o mnie. Każda dziewczyna powinna mieć takiego faceta który zamiast unikać jej podczas tych dni będzie dbał o nią jeszcze bardziej. 
- Misiu, a brzuch Cię boli? - spytał
- Tak trochę.
- To daj, pomasuję i będzie lepiej. 
Podniosłam bluzkę a Janek zaczął delikatnie dotykać swoimi dłońmi mojego brzucha. Muszę przyznać, że było to bardzo miłe, takie relaksujące. Tak bardzo, że aż usypiające. Nie byłam w stanie kontrolować moich przymykających się powiek oraz nachodzącej mnie ochoty na sen. Postanowiłam więc nie walczyć ze sobą i oddałam się w objęcia Morfeusza. 

Perspektywa Janka

Moje małe biedactwo. Czeka ją teraz ciężki tydzień. Pamiętam jak mama mnie uczyła, że miesiączka nie jest za fajna i trzeba wtedy dziewczynę wspierać oraz rozumieć jej humorki. Jestem jej bardzo za to wdzięczny, dzięki temu wiem jak teraz mogę pomóc mojej dziewczynie. Zrobię wszystko żeby nie cierpiała. Jeszcze jej pyszną herbatkę zrobię, namówię jej mamę, żeby jakieś dobre ciasto zrobiła. Olę poproszę żeby się ze swoją siostrą nie kłóciła i będzie wspaniale. Te kilka dni miną Pauli bardzo miło, ja już o to zadbam. Podczas opracowywania mojego planu tak się zamyśliłem, że nie zauważyłem kiedy Paulina zasnęła. Wstałem więc delikatnie tak żeby jej nie obudzić, przykryłem kocem i wyszedłem z pomieszczenia. Chwilę po tym mój telefon zaczął dzwonić. Moja rodzicielka próbowała się do mnie dodzwonić.
- Cześć mamo. 
- Witaj synku. Dzwonię do Ciebie z pewnym pytaniem.
- O co chodzi?
- Mogłabym przyjechać do Ciebie i Pauliny?
- Tak w odwiedziny czy na dłużej?
- Zostałabym ze 3 dni. 
- Spoko, tylko możesz przyjechać dopiero za dwa dni. Bo jutro przychodzi ekipa, która ma wyremontować dwa pokoje. Musisz mieć gdzie spać bo mama i siostra Pauli nadal są u nas.  
- Czyli za trzy dni mogę się pojawić?
- Tak mamusiu. A sama przyjedziesz czy z tatą?
- Sama, ojciec ma dużo pracy. 
- Rozumiem. 
- To do zobaczenia. Pozdrów Paulinkę.
- Dobrze mamo, pozdrowię. Pa, pa. 
- Pa. - rozłączyła się 
Ja wykorzystałem ten czas aby wykonać jeszcze dwa ważne telefony. Jeden był do robotników, którzy mieli przyjść jutro. Ustaliłem z nimi, że mają się pojawić o 8 rano. Zadzwoniłem również do architekta aby spytać się o plan naszego domu. Powiedział, że za dwa dni będzie gotowy. Zadowolony z takiego przebiegu spraw zszedłem na dół aby namówić mamę mojej dziewczyny żeby zrobiła jakiś obiad. Wykorzystam mój urok osobisty, którego mi nie brakuje.
- Przepraszam, że tak Panią "wykorzystuję" - palcami zarysowałem cudzysłów - ale czy mogłaby Pani zrobić jakiś obiad?
- Dobrze, nie widzę problemu. Zrobię barszcz biały i kotlety. 
- Dziękuję bardzo. 
Usiadłem na sofie i włączyłem telewizor aby pooglądać wiadomości. 



Mordki moje kochane przepraszam Was za ten rozdział. Trochę mi się sprawy rodzinne pokomplikowały i wena mnie opuściła. To co przeczytaliście to jakieś dno. Ale i tak Wam to dodaję. Mam tylko nadzieję, że w środę pojawię się z lepszym rozdziałem. 

Pozdrawiam mordki <3

20 komentarzy:

  1. Super rozdział. Czekam na nexta i życzę weny. ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =D
      Next już w środę.
      Dziękuję =)

      Pozdrawiam mordko <3

      Usuń
  2. Mordo ten rozdział to nie dno tylko świetny. :D :* Życzę weny i miłej reszty dnia. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że tak uważasz. I cieszę się, że rozdział się spodobał =D
      Dziękuję bardzo =)

      Pozdrawiam mordko <3

      Usuń
  3. Jakie dno? I tak się ciesze że jej mama to zrozumiała... :))!
    Paulinka ma zachcianki 8)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie dno, to jest kupa a nie rozdział.
      Też się cieszę, bo wreszcie będzie spokojnie.
      Paula nie ma żadnych zachcianek, to Janek tak ją próbuje utuczyć. Ale nie pozwolę mu na to xD

      Pozdrawiam mordko <3

      Usuń
  4. jaś wykorzystuje teściową!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wykorzystuje tylko korzysta z jej uprzejmości. To jest różnica.

      Pozdrawiam mordko <3

      Usuń
  5. To jest te "dno"?! :D
    Kobieto, to moje ff przy tym to jakieś ruiny xD
    Kolejny wspaniały rozdział! ;3
    Jasiek taki opiekuńczy :>
    Tak ostatnio myślałam i według mnie Twoje opowiadanie jest naprawdę cudne *-*
    I to, że odpisujesz swoim czytelnikom też bardzo mocno na nas oddziałuje. Wtedy to nie jest takie "Napiszę komentarz, ale i tak tego nie przeczyta". Czytasz wszystko, i to jest serio ważne! C:

    Pozdrawiam i weny życzę :DD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to jest dno. Ten rozdział jest do kitu i źle się z nim czuję.
      Ty sobie chyba jaja robisz. Twoje ff jest wspaniałe.
      Bardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =D
      Jaś jest zawsze opiekuńczy, ale ostatnio się jeszcze poprawił.
      Tak mi miło, że tak uważasz.
      Bardzo Was lubię i mam wrażenie, że przez to nawiązuję jakąś więź z czytelnikami. A po za tym dla mnie to chwila a czytelnik czuje się doceniony, że przeczytałam jego komentarz. Sama lubię jak mi ktoś odpisuje na moje komentarze.
      Dziękuję =)

      Pozdrawiam mordko <3

      Usuń
  6. To jest świetne dziewczyno!
    Jeżeli to jest dno to ja się boje jak nazwać swoje rozdziały, naprawdę :D
    Życzę się wspaniałej i długotrwałej weny no i oczywiście zapraszam na moje wypociny :)


    http://whymejdabrowsky.blogspot.com/

    Pozdrawiam mordko :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że się spodobało =D
      Tak nawet nie pisz. Denerwuje mnie to jak osoby z mniejszym stażem i liczbą rozdziałów porównują się do mnie. Każdy pisze inaczej.
      Dziękuję bardzo =)

      Pozdrawiam mordko <3

      Usuń
  7. Teraz to już wiadomo co tak Paulinie humorki dopisywały. Znowu zrobiłam się głodna przez końcówkę. Zawsze jest coś o jedzeniu :D Pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu weny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, ale ja te rozdziały piszę zazwyczaj jak jestem głodna. I tak jakoś wychodzi.
      Dziękuję =)

      Pozdrawiam mordko <3

      Usuń
  8. To jest 'dno'? Jak ja mam nazwać przez to swoje rozdziały? Czarną dziurą? :D
    Ciesze się, że mama zrozumiała, wszystko. :)
    Pozdrawiam, i weny życzę! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to jest kompletne dno. Kolejny rozdział też jest w rozsypce, mam tylko kilka zdań.
      A Twoje rozdziały są świetne =)
      Kochana mama powinna wszystko zrozumieć ;)
      Dziękuję =D

      Pozdrawiam mordko <3

      Usuń
  9. JA SIĘ CIEBIE PYTAM, JAKIE DNO?! Świetny rozdział !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! *tak bardzo wykrzykniki*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co ja Ci zrobiłam, że Ty na mnie krzyczysz?
      A ten rozdział to dno, mam prawo wyrazić swoją opinię.
      Bardzo się cieszę, że rozdział się spodobał =D

      Pozdrawiam mordko <3

      Usuń
  10. Na samym końcu, przeczytałam
    włączyłem telewizje, aby pooglądać kotlety
    Poryczałam się......

    OdpowiedzUsuń